Najnowsze wpisy, strona 20


TERMINATED
Autor: postal
10 czerwca 2007, 13:04

START

PRZERWANO OPERACJE USUWANIA FOLDERU „STADO”

WSTRZYMANO USUWANIE PLIKU "AGNIESZKA" (PLIKI POWIAZANE "LUKASZ", "TOMEK", "EMPIK", "ZAGORSKA", "CMIELOW", "TUNEL", "ROK 4, GRUPA 1")

WSTRZYMANO USUWANIE PLIKU "DOMINIKA" (PLIKI POWIAZANE "WOJTEK", "KOSTOMLOTY", "CHECINY", "SYLWIA", "MICHAL", "TUNEL", "ROK 4, GRUPA 1")


SUMA KONTROLNA:
POSTEP CAŁKOWITY 55%
PRZEWIDYWANY CZAS ZAKOŃCZENIA OPERACJI ZAKOŃCZONO
ODTWORZYĆ ZASOBY? NIE

ROZPOCZETO ARCHIWIZACJE POZOSTALYCH ZASOBOW


SUMA KONTROLNA:
POSTEP CAŁKOWITY 100%
PRZEWIDYWANY CZAS ZAKOŃCZENIA OPERACJI ZAKOŃCZONO

ZMIANA ATRYBUTU ARCHIWUM
UKRYTY, ZASTRZEZONY

END

REFLEKSJE
Autor: postal
09 czerwca 2007, 15:57

     Ludzie nie zmieniają się tak łatwo.
     Zmianę w osobowości może wywołać czynnik zewnętrzny (egzogenny), jednakże po ustaniu jego działania osobowość powraca do swojej pierwotnej (endogennej) formy.
     Cynik, mizantrop, nihilista, dekadent, egoista, narcyz, egocentryk, szyderca.
Zapatrzony we własne odbicia. Odbicia we własnych, wypaczających rzeczywistość zwierciadłach.
     Dokładnie taki byłem. Wiele pozostało do dziś.

     Przyjaciele dają dużo, ale z czasem zastępują własne zwierciadła, w których człowiek się przegląda.
     Ich problemy stają się własnymi problemami, przeżywa się ich odczucia, żyje się ich życiem.
     Bezpieczne dla mojego JA są płytkie relacje, takie, w których jeden od drugiego nie oczekuje zbyt wiele.

     Straconego czasu nie można nadrobić. Chwil, które umknęły nie da się odzyskać.

IT IS A GOOD DAY TO DIE
Autor: postal
07 czerwca 2007, 20:00

     Sam, samego siebie nie oszukasz, znam już tą historię, ty mi ją teraz ukaż.
     Ja znam tą kwestię, co wyszło na jaw i co wyjdzie jeszcze.
     By poznać prawdę, nauczki na błędach. Odbite na psychice, albo na zębach. Zależnie od tego, w jakich kręgach się obracasz. Wyniosłeś coś z tego, czy się staczasz?
     Nie chcę, żeby kłamstwo stało się moim sąsiadem, teraz mądry po szkodzie, no to da sobie radę.
     Zginą jak ścięta roślina, mają na to odwagę? Przy tej historii zachowam rozwagę.
     Ogólnie zaobserwowane, tego nie schowasz, każdy to zrozumie, komu pracuje głowa. Nie spieprzy okazji, żeby zacząć od nowa.
     W życiu nie jednej rzeczy jeszcze się nauczysz. Nie raz się pogodzisz, nieraz się pokłócisz. Rozweselisz, nie raz zasmucisz. Jak odejdziesz, to powrócisz.
     Problemy odwieczne, tego się nie zmieni. Kłamstwo musi być, żeby prawdę docenić.
     Przekonasz się nie raz na własnej osobie, jakie to uczucie, kiedy zawodzi człowiek.

     Stajesz na głowie, by naprawić, co się stało. Awantura, tego uniknąć się nie dało. Bezsilność jest w tobie, największe wkurwienie. Zmienisz to? Nie, ja tego też nie zmienię.

ERASING
Autor: postal
07 czerwca 2007, 13:23

START

ROZPOCZETO OPERACJE USUWANIA FOLDERU "STADO"

USUWANIE PLIKU "AGNIESZKA" W TOKU (PLIKI POWIAZANE "LUKASZ", "TOMEK",
"EMPIK", "ZAGORSKA", "CMIELOW", "TUNEL", "ROK 4, GRUPA 1")

USUWANIE PLIKU "DOMINIKA" W TOKU (PLIKI POWIAZANE "WOJTEK", "KOSTOMLOTY", "CHECINY", "SYLWIA", "MICHAL", "TUNEL", "ROK 4, GRUPA 1")


SUMA KONTROLNA:
POSTEP CALKOWITY 20%
PRZEWIDYWANY CZAS ZAKONCZENIA OPERACJI 10 DNI

ABY PRZERWAC UZYJ OPERACJI ABORT
ABY ODTWORZYC DANE UZYJ POLECENIA RESTORE (ZASOBY MOZNA ODTWORZYC DOPUKI
ICH MIEJSCA NIE ZAJMA NOWE)

END

SOMETHING CRUEL
Autor: postal
04 czerwca 2007, 21:53

Uwolnij swój gniew.
Wyzwól swą złość.
Daj się porwać furii.

     Niczego nie widzę, poza czerwienią, kawałkami mięsa, bielejącymi kośćmi, grymasami cierpienia, twarzy pełnych przerażenia.
     Niczego nie słyszę, poza wrzaskami bólu, trzaskiem łamanych kości, chrzęstem prutej skóry, zgrzytem stali o kości, chlupotem wypadających wnętrzności.
     Niczego nie czuję, poza zapachem krwi, umierającego ciała, smrodem strachu.

     W dłoni mam metrowej długości ostrą jak brzytwa, ząbkowaną maczetę. Uderzam nią na oślep.
     Czuję jak miękko zagłębia się w ciało. Czuję opór, kiedy trafia w kości.
     W galerii handlowej jest pełno ludzi, po prostu idę przed siebie tnąc i pchając kogo popadnie.
     Ludzie, jak zwierzęta tratują się w panicznej ucieczce. Kto pierwszy do wyjścia. Człowiek człowiekowi wilkiem. Nikt nikomu nie pomoże, każdy myśli tylko o sobie, każdy chce tylko przeżyć.
     Krew zalewa mi twarz, ręce mam umazane posoką aż do barków. Kolejny zwierzęcy skowyt, nieludzki wrzask. Odrąbane ramie spada na posadzkę, kolejny zamach i krzyk przechodzi w bulgot, z rozciętej krtani wylewa się kałuża czerwonej, gęstej, lepkiej mazi.
Rąbię, tnę, siekam, szlachtuję.
Rozpruwam, filetuję, odcinam, szarpię, rozrywam, pruję, odrywam, płatam.
     Podłoga jest śliska od krwi, ociekają nią sklepowe witryny, zbryzgane są nią wystawy.
     Wszystko spływa krwią. Mam krew na skórze, na włosach, w oczach, w ustach, w nozdrzach.

Uwolniony, wyzwolony.
Wolny…

GRANICE
Autor: postal
04 czerwca 2007, 12:27

     Trzech miałem za plecami, po dwóch osaczało mnie z każdej strony, łącznie siedmiu. Siedmiu na jednego, siedmiu uzbrojonych w pałki, sztachety, noże, pięści i buty. Byłem sam, byłem bez broni, dlatego uciekałem.
     Uciekałem najszybciej jak mogłem, ale nie na oślep, byle do przodu, byle dalej od oprawców. O nie, miałem plan.
     Tu gdzie mieszkam ulice są granicą, między jedna a drugą dzielnicą. Zaciągnę ich na osiedle, na którym nie lubią nie tylko mnie, ale wszystkich. Przy odrobinie szczęścia nadzieję się na jakąś znudzoną ekipę, która marzy, żeby komuś dopierdolić, a zawsze lepiej dopierdolić siedmiu niż jednemu.
     W samą porę, bo mięśnie nóg zaczynały mi odmawiać posłuszeństwa. Jest brygada, wyglądają odpowiednio, zakapiory, recydywa do kwadratu. Patrza na mnie wrogo.
- Co się kurwa gapicie flety nieczyszczone?!
     Zwrot o 180 stopni i jeszcze szybciej z powrotem. Cała siódemeczka zebrała się do kupy, słodko. Rozumiem zaskoczenie na ich twarzach, kiedy ich mijałem biegnąc w przeciwnym kierunku. Niech się teraz pozabijają, ja mogę za następnym blokiem zwolnić i już spacerkiem wrócić do domu.
     Za plecami rozbrzmiały przekleństwa i odgłosy walki…

MOJE NA WIERZCHU
Autor: postal
03 czerwca 2007, 14:50

     Dobrze więc, będzie po twojemu.
To ja jestem ten dobry, kochający, szczery, prawdziwy.
Ludzie, którzy mnie otaczają są fałszywi, źli, zepsuci. To oni krzywdzą mnie, ja się tylko bronię.
     Wychodzi na to samo. Ja jestem zły, ludzie są źli.
Byle do stagnacji, byle do zobojętnienia. Chcę, żeby już nic mnie nie obchodziło.
I tak przez błogie 2 tygodnie. Następnie mania i akomodacja światopoglądu. Powrót do korzeni, adjustacja nowych doświadczeń.
     Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Żeby mnie zabić potrzeba czegoś więcej, znacznie więcej.

DEPRESJA
Autor: postal
02 czerwca 2007, 22:51

     Moje dziwaczne zachowanie, pojebany schemat myślenia zawdzięczam zbliżającej się depresji.
     Permanentnie się nudzę, nie mogę znaleźć sobie miejsca, nie mogę się niczym zająć, cały czas chce mi się spać, jedyne co mi się chce to jeść i spać, drażliwość, utrata zainteresowań, apatia, kłótliwość, rozczulanie się nad sobą, skupianie na sobie negatywnych uczuć, wywoływanie u siebie negatywnych uczuć, obwinianie się o zło tego świata, niechęć do samego siebie, może nawet nienawiść, przygnębienie, cynizm, dekadencja.
     Powinienem zauważyć to wcześniej. Przynajmniej wiem, co będzie później. Myśli samobójcze, to już prawie mam, stagnacja, leżenie cały dzień w łóżku, gapienie się w sufit, szukanie inspiracji w pajęczynie w kącie.
Są też pozytywne aspekty.
     Zapomnę, że się nudzę, zapomnę, że tęsknie, zapomnę o tym, o czym miałem pamiętać.

     Zmanipulowany jak nigdy dotąd, oczukany przez swoje własne iluzje, wyobrażenia. Dokładnie to właśnie czuje.

     "Kobiety to jedna wielka iluzja, miłość rodzi same problemy".

TATUAZ
Autor: postal
02 czerwca 2007, 13:25

Dziś dzień był kolejnym przełomem w moim życiu.
     Poszedłem zrobić sobie następny tatuaż. Od ostatniego razu minęło cztery lata.
     Siedziałem naprzeciw profesjonalisty, który poprawiał i przygotowywał na pergaminie wzór, który mu przyniosłem. Rozmawialiśmy o mnie, kiedy do salonu wszedł nieznany mi człowiek. Wyglądał i zachowywał się całkiem zwyczajnie, do czasu, kiedy wyjął z kieszeni na piersi wahadełko i powiedział „Przypadkiem słyszałem, co mówisz. Naprawdę myślisz, że jesteś zły? Chcesz to sprawdzić? Wystaw lewą dłoń spodom do góry.”.
     Pomachał wahadełkiem, pokręcił. Po chwili spojrzał na mnie uważnie i stwierdził „Cholera, masz rację. Jesteś zły. Dobrze ci z tym? Twoja aura jest wyraźnie ujemna 8 na 10”. Mój tatuaż powstawał 15 minut, podczas których rozmawialiśmy o mnie.
     Wzór, jaki wybrałem ma być przestrogą dla mnie i dla ludzi, którzy mają ze mną styczność. Pochodzi z kultury starożytnego Egiptu. Nosi nazwę krzyża zamętu. Symbolizuje zło, chaos, zdradę. Według człowieka z wahadełkiem pomoże mi. Jak? Tego nie wiedział nawet on sam… Dał mi radę „Nie próbuj być dobry, to najgorsze, co możesz zrobić.”.
     Wybrałem go sam. Dawno temu. Stając przed lustrem będę pamiętał, pamiętał czym jestem.

I LIKE DEATH, I LIKE MISERY. I LOVE THIS...
Autor: postal
01 czerwca 2007, 01:31

     Pomimo tego całego zła, które pożera wszystko dookoła mnie, ludzie mnie kochają, lubią.
     Wyciągnąłem wnioski, dostałem lekcję o sobie samym. Uczę się siebie.
To fajnie być cynikiem.
     Potrzebuje nowego wroga. Tamten mi się znudził. Co to za wróg, co zamiast przyjebać robi mine zbitego dziecka?

     Jeżeli już jesteśmy przy dzieciach...
Jutro ide odwiedzić sierotki. Zgłosiłem się na ochotnika, żeby przylizać się pani od pedagogiki opiekuńczej.
     Wymyśliłem pare wesołych żarcików, trza te dzieci jakoś rozbawić.

1. Chej mały, pokazać ci zdjęcie moich rodziców?
2. Gdzie twoja mama i tata?
3. Ty sieroto! (jak się wywróci, ewentualnie coś upuści)
4. Idź do domu.

JA. O SOBIE SAMYM.
Autor: postal
31 maja 2007, 12:21

     Krzywdzę, krzywdzę, krzywdzę… Krzywdzę wszystkich dookoła, krzywdzę tych, których kocham, kocham? Czy ja wiem, co to znaczy kochać? Krzywdzę, nie chce, ale krzywdzę! Jestem tym samym, co mój wróg, myślałem, że on krzywdzi, krzywdzę ja. Może on jest lepszy ode mnie?! Może on wcale nie krzywdzi? Potrafię tylko krzywdzić, krzywdzić. Kurwa, krzywdzić! Każdy mój czyn, każdy gest ocieka jadem, jest zatruty, ja jestem zatruty, jestem toksyczny! Wypierdalam stąd, wypierdalam do swojego pojebanego świata. Jeżeli coś robić, to robić dobrze, robić z pasją, krzywdzić. Krzywdzić! Dajcie mi młotek! Będę zabijać, będę zabijać, będę mordować! Krzywdzić, krzywdzić, krzywdzić! Jestem potworem, jestem złem, jestem sumą wszystkich strachów. Chciałem się zmienić, chciałem być dobry! Chuja, jestem taki, jakim byłem zawsze, jaki mam być! Okłamywałem samego siebie. Krzywdzę, krzywdzę, będę krzywdził!! Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem tego wyprzeć, zaprzeczyć, przenieść, projektować. Nienawidzę siebie! Nienawidzę wszystkiego i wszystkich. Nienawidzę!!! Kocham. Nienawidzę! Kurwa, dlaczego musiałem przejrzeć na oczy?? Dlaczego?? Krzywdzę, krzywdzę!! POSTAL to ja, nie cześć mnie! Potrafię tylko zadawać cierpienie, krzywdzić, krzywdzić!!
Przeklęty, potępiony...

GOSCINNOSC
Autor: postal
29 maja 2007, 23:41

"Moj dom, to moja twierdza. Wchodzisz bez zaproszenia, ryzykujesz życie"

<Puk, puk. Puk>
<Bang, bang. Bang. Bang>
- Kto tam? Halo? Jest tam kto? Kurwa...

WHAT IS WHAT?
Autor: postal
26 maja 2007, 15:57

Otwórz oczy.
Co widzisz?
Zło, cierpienie, fałsz, zakłamanie, zdradę, nienawiść, zbrodnie, chaos, bezład, próżnie, przemoc, złość, zawiść, niechęć, obojętność, chłód, śmierć, rozkład.

Zamknij oczy.
Co czujesz?
Dobro, szczęście, prawdę, szczerość, przyjaźń, pomoc, ład, porządek, pełnię, pokój, radość, altruizm, ciepło, życie, rozkwit.

     Co jest prawdą, co złudzeniem? Dlaczego mózg postrzega świat inaczej niż dusza? Dlaczego umysł każe mi nienawidzić świata, wycofać się z niego, odrzucić, wyrzec się, a dusza otworzyć się na niego, czerpać z niego?
     Czy człowiek to naprawdę coś więcej niż ciało i umysł? Czy umysł jest zły a dusza dobra? Czuję się rozdarty, nie wiem co wybrać, nie wiem czym jestem.
     Każdego dnia czekam na koniec, każdego wieczora chce obudzić się znowu.

Umierają ludzie dobrzy, źli ludzie żyją wiecznie.

KILLZONE
Autor: postal
23 maja 2007, 09:04

     To najlepszy zakup, jakiego dokonałem. Wyłuskałem z portfela 49zł, z bólem serca podałem kasjerce w Empiku, wziąłem od niej małą reklamówkę i szybko wróciłem do domu. Spuściłem rolety, zaciągnąłem zasłony, włączyłem telewizor, włożyłem srebrny krążek do konsoli i padłem na kolana. Intro dało mi namiastkę tego, co działo się później.
     Mózg zalała fala przyjemności, która wkrótce przeszła w euforię i w końcu w ekstazę.
     Po godzinie zabijania zacząłem tańczyć, śmiać się, krzyczeć, miotać przekleństwa z częstotliwością strzałów mojego karabinu pulsacyjnego.
     Ten, kto stworzył tą grę jest pieprzonym geniuszem! Od pierwszej minuty poczułem się jak na wojnie. Dokładnie tak sobie to wyobrażam. Totalny chaos, idealny ład, doskonały porządek.
     100 trupów dziennie i mogę normalnie funkcjonować. Mogę wychodzić do ludzi bez obawy, że zrobię komuś krzywdę…

HELGHATS!!!

HOWLING DOGGIE
Autor: postal
21 maja 2007, 23:05

- Stać policja! Proszę się zatrzymać!
     Czego znów ode mnie chcą? Przecież jeszcze nic złego nie zrobiłem. Zrobię im na przekór i się zatrzymam. Z policją jak z dziećmi, najlepiej zrobić coś czego się nie spodziewają, to wybija ich z rytmu.
- Taak? O co chodzi?
- Po co panu ten topór?
- Jaki topór?
     Czasami nie ma jak rżnąć głupa. Przy odrobinie szczęścia pogubią się w sytuacji albo zapomną o co chodziło.
- Ten, który niesie pan na ramieniu!
- Aaa, ten topór. Właściwie to nie topór tylko siekierka.
- Siekierka, czy topór, dlaczego chodzi pan z nim po chodniku? Ludzie się boją! Mieliśmy 5 telefonów!
     Udało się zaczynają się gubić…
- Mam iść ulicą?
- Ma pan wcale nie iść! Po co on panu?
- Przecież stoję! Nie macie się do czego przyczepić?
- Proszę odpowiedzieć na pytanie!!
- Idę sobie do lasu narąbać polan do kominka.
- Ukraść drewno?! Aha!
     O to chodziło, teraz myślą, że są sprytni. Tracą czujność.
- Nie, nie. Mam polana w bagażniku samochodu.
- A gdzie samochód??
- Cholera, wiedziałem, że czegoś zapomniałem… Dziękuję panie oficerze za przypomnienie! Na policję zawsze można liczyć. No to wracam po auto.
- Eeee… Miłego dnia, do usług.
     Dwie przecznice dalej mieszka ten gnojek. Odrąbie mu ręce i nogę, jedną mu zostawię, żeby mógł czasami w piłkę pograć…

GET OFF MY WAY
Autor: postal
20 maja 2007, 19:45

- Przepraszam pana, jak dojechać do ulicy Rolnej?
     Bang, bang… Bang. Trzy strzały z 20 centymetrów prosto w twarz. Byłem zły, nie pomogło ani trochę. Szedłem do sklepu po kilka piw i papierosy, śpieszyło mi się. Nie trzeba było zajeżdżać mi drogi.
- Trzy Żywce i Pall Mall’e.
- O Boże, krew!
- Nic nie szkodzi, nie jest moja.
      I po co te wrzaski i histeria? Bang, bang, bang. Bang. Jedna w głowę, trzy w korpus, kiedy ciało osunęło się na terakotę. Obsłużę się sam.
- Reszty nie trzeba.
     Przed sklepem tłoczą się ludzie żądni sensacji. Dostaną sensację, jak w kinie. Osiem nie mierzonych strzałów w tłum i głuchy trzask zamka blokującego się w tylnej pozycji z pustą komorą. Mam drugi pistolet, pełen.
- Dlaczego ten pies na mnie szczeka?
     Dwa pociski w głowę, jeden w serce. Dlaczego proste sprawy muszą być takie popieprzone? Dlaczego świat jest taki nieprzyjazny, a ludzie nieżyczliwi? Nie chcę więcej problemów, przyśpieszam kroku, chciałbym być już w domu. Klatka schodowa, winda. Czekała na mnie, przynajmniej ona nic do mnie nie ma.
- Proszę zaczekać! Też chcę jechać!
     Bang…
- Pojedziesz se następną. Śpieszy mi się…

VOID WALKER
Autor: postal
19 maja 2007, 21:00

Szczęście to za mało, żądam euforii!
Kiedyś, dawno temu, pewna szatanistka, z którą zachciało mi się być i odechciało po dwóch miesiącach, rzuciła na mnie klątwę „nigdy nie będziesz szczęśliwy”. Coś jej się ta klątwa nie udała, bo jestem szczęśliwy każdego dnia, odkąd nie ćpam nawet bardzo, ale trzeźwość ma też swoje minusy. Teraz mam jeszcze więcej wolnego czasu, a przecież zawsze powtarzałem, że czas to jedyna rzecz, którą mam w nadmiarze. No i ta pustka w środku, którą zasysa wszystko i pragnie wypełnienia.
Sam nie wiem czy chce być sam, czy wręcz przeciwnie.
Z nudów obmyślam długoterminowy plan zniszczenia mojego najlepszego wroga…

W oczekiwaniu na kolejny epizod manii.

DZIADEK POSTAL
Autor: postal
16 maja 2007, 14:33

Czuje się stary.
Stary psychicznie, bo fizycznie tryskam energia i sprawnością.
Dwa razy powtarzałem klasę/rok. Ludzie z którymi teraz uczęszczam Są dla mnie jak dzieciaki. Zachowują się jak dzieci, śmieją się z rzeczy, które dla mnie są poważne, nie rozumiem o co im chodzi.
Najgorsze są dziewczyny. Nachalnie, natarczywie, natrętnie mnie adorują, próbują uwieźć i poderwać. Udają imprezowiczki, szalone małolaty, zapraszają na imprezy, na picie alkoholu. Mnie to śmieszy, nie, nie śmieszy tylko żenuje. Oganiam się od nich kijem, przytulają się, obmacują. Ja chce stabilizacji, kobiety, z którą będę mógł poważnie porozmawiać, a nie pierdolić o niczym i bez sensu.
Jestem stary…

POSTAL I GNOJKI
Autor: postal
15 maja 2007, 10:54

     Pieprzone gówniarze. Nie dość, że z innego osiedla, nie dość, że spędzają wagary w moim bloku, to jeszcze skurwysyny smarują mazakami po ścianach i oknach otwarcie manifestując przynależność do innego osiedla, innej kultury.
     Musiałem zamazać wszystkie ich gryzmoły farbą w sprayu i napisać na podłodze pare epitetów pod ich adresem, żeby zrozumieli, że źle robią.
     Chyba poczuli wrogość tubylców, bo od tego czasu więcej tu nie przychodzą. Trochę żal, bo chciałem dać im nauczkę gazem łzawiącym.

WIELKIE SPRZATANIE SWIATA
Autor: postal
15 maja 2007, 05:27

Przemeblowanie w życiu. Kolejna nieszcześliwa miłość, nastęne odrzucenie, kolejne rozczarowanie.
Gdyby nie Postal miałbym teraz załamanie nerwowe. On zawsze przychodzi do mnie w trudnych chwilach, przejmuje niepodzielnie kontrolę i broni ego jak lew upolowanej zdobyczy.
Do trzech razy sztuka...