Archiwum marzec 2010


NUGGETSY
Autor: postal
Tagi: sama sobie wstaw  
27 marca 2010, 08:55

     Z zimną obojętnością zanurzam w gorącym tłuszczu kolejne stalowe kosze wypełnione po krawędzie zmrożonymi frytkami. Równie dobrze mogłyby to być odcięte palce lub porąbane kończyny, uszy, wargi, kawałki ciała.

Życie jest do dupy.

- Wstaw nuggetsy!

Sama se wstaw głupia pizdo.

Wyciągam z kieszeni nóż. Nieznacznym ruchem nadgarstka otwieram zakrzywione jak pazur jakiegoś wielkiego kota ostrze. Przez chwilę waham się, mimowolnie zaciskam dłoń na rękojeści, aż do zbielenia knykci. Kropelki potu występują mi na czole, zimną strużką ściekają mi po lewej skroni.

Atakuję. Błyskawicznie, jak wąż. Rozcinam folie z zamrożonymi na kość kawałkami hodowanych w klatkach, tak ciasnych, że pręty trwale odkształciły ich tuczone ciała, kur. Zmielonych razem z dziobami, pazurami i resztkami piór, które przetrwały piekło płomienia gazowej opalarki. Wysypuję grudy mięsa, jak kostki domina do stalowego koszyka. Zanurzam we wrzącej fryturze.

Jeszcze nie teraz. Jeszcze nie.

Tak samo sprawnie chowam ostrze do rękojeści, rozglądam się na boki. Nikt nie zauważył.

Każda ubrana w czerwony uniform mróweczka do granic pochłonięta jest swoim zajęciem.

Smażeniem kotletów, krojeniem pomidorów, omywaniem plastikowych tacek, układaniem sztucznej sałaty na przypalonych bułkach.

CZARNUCH
Autor: postal
Tagi: murzyn  
25 marca 2010, 14:48

     Dziewczyna, o dobrych pięć lat młodsza ode mnie, w pocie czoła robiąca licencjat z administracji, ubrana w niebieską koszulę i krawat kazała zamiatać podłogę, aż nie pozostanie na niej ani jeden okruszek, ani jeden śmieć.

     Traktowali jak Murzyna, patrzyli jak na gówno.

     A przecież są takimi samymi nieudacznikami jak ja. Po prostu mają… mieli mniejsze aspiracje.

 

     Wsiadł do samochodu, trzepnął drzwiami, zapalił silnik i ruszył z piskiem opon. Odjeżdżając usłyszał metaliczny grzechot i ujrzał świetlny refleks na spadających z dachu kabiny kluczykach. Przez krystalicznie czysty, nie zmącony cieniem żadnej emocji umysł przebiegła myśl, jakim cudem odpalił auto bez kluczyka, ale trwało to tylko ułamek sekundy. Nieadekwatna myśl utonęła w strumieniu innych, jakże na miejscu. To było bez znaczenia.

Szybko do domu, do świata, który tam istniał, do świata, który sam stworzył.

A MATTER OF LIFE AND DEATH
Autor: postal
Tagi: życie i śmierć  
24 marca 2010, 19:48

Życie to niekończące się pasmo porażek, płaczu, smutku, zgrzytania zębami, bólu, cierpienia, żalu, połykania łez, wstydu i takich tam innych przykrości.

 

Jeśli spotka Cię coś miłego, to tylko po to, żeby kolejna porażka tym dotkliwiej zabolała.

Wszystkie dobre rzeczy to tylko oszukiwanie samego siebie.

 

Radość, szczęście to zwykła ułuda.

 

 

 

Myślałem, że jako magister bez trudu znajdę wspaniałą pracę, ludzie będą mnie szanować.

Od jutra będę znowu smażył frytki w McDonalds’ie. Przyjęli mnie tylko po znajomości, bo szef mnie lubił.

 

Sądziłem, że jestem dobrym kierowcą. Oblałem egzamin zwyczajnie wjeżdżając pod nadjeżdżający samochód. Gdyby egzaminator nie zahamował siedziałbym na wózku. Gość, którego miałem pokonać uratował mi życie.

To najgorsza hańba dla wojownika, jeśli wróg, który Cię pokonał pozwala Ci odejść.

 

Nie widzę w tym wszystkim sensu.

Po co budzić się rano, iść do pracy, zarabiać pieniądze, wydawać pieniądze.

 

Przelotny związek sprawił, że przestałem być materialistą. Przedmioty straciły dla mnie swoje sacrum, posiadanie przestało mnie cieszyć.

Już dawno niczego sobie nie kupiłem tylko dlatego, że pragnąłem to posiadać.

 

5 metrów liny.

Skok i 2 metrowe spadanie.