Archiwum styczeń 2006


DLA ZYCZLIWYCH WSZELKIEJ MASCI, CZYLI O CO...
Autor: postal
26 stycznia 2006, 12:32

Po dłuższym zastanowieniu postanowiłem wyjaśnić kilka kwestii.

     Otóż z niepokojem zdałem sobie sprawę, że niektóre mniej inteligentne jednostki zdają się myśleć, że fikcja literacka, która radośnie tu rozkwita zdarzyła się naprawdę, bądź wydarzy się w przyszłości (niektóre notki mają formę dalekosiężnych planów zniszczenia osób lub mienia).

     Pragnę uspokoić wszystkich „życzliwych”, iż wszystkie fakty są wymyślone, nigdy nie miały miejsca (czasu przyszłego wykluczyć nie mogę), nazwiska i imiona są przypadkowe podobnie jak i miejsca, w których toczy się akcja.
Całość nie zachowuje spójności, albowiem treści powstają zazwyczaj na nudnych wykładach lub zajęciach, są pisane bez planu czy szkieletu fabularnego.
    
     Idea polega na tym, że tytułowy POSTAL jest integralną częścią mojej świadomości lub częścią składową ego, jak kto woli a dokładnie Freud’owkim ID, czyli dla niewtajemniczonych tą złą, mroczną naturą, która w moim przypadku (mam rys osobowości psychotycznej o skłonnościach psychopatycznych) stanowi element dominujący.
Jak do tej pory nikogo nie unicestwiłem ani nie okaleczyłem, nie zniszczyłem mienia o znacznej wartości, chociaż chęć to tego typu działań towarzyszy mi na każdym kroku w każdej minucie życia, jednakże świadomość iż wymiar sprawiedliwości oraz organy ściganie działają w kraju dość sprawnie, a mi wcale nie śpieszy się być osadzonym w zakładzie zamkniętym nie podejmuje działań zabronionych przez prawo.
Gdyby moje superego pewnego dnia przestało istnieć (lub wymiar sprawoedliwości w Polsce co jest równie mało prawdopodobne) robiłbym to co robi mój bohater.
Książek sience fiction nie czytam, brutalne gry komputerowe (szczególnie te obfitujące w nieuzasadniona przemoc) pomagają mi się zrelaksować, odprężyć i rozładować emocjonalne napięcie. Dobrze, że istnieją, źle że mają do nich dostęp dzieci, ale to temat na inna rozprawę.

Mógłbym tu napisać, kim jestem i czym się zajmuje, ale nie widzę takiej potrzeby. Jak mawiają mniej wiesz, dłużej żyjesz.
Notka ta nigdy się nie wydarzyła, proszę nie łączyć jej z fabuła i tematyką bloga.

BZDURY
Autor: postal
18 stycznia 2006, 18:01

„za te bzdury jak cie dopadne to ci zeby powybijam fiutem synu fleta i fujary ojca motopompy guco”

Niestety twoje marzenie pozostanie tylko w sferze głęboko skrywanych pragnień. Nigdy mnie nie spotkasz. Jak spotkasz nie zauważysz, jak zauważysz nic nie zrobisz.

Mężczyzna (chłopiec), biały, wiek około 16-17 lat, mieszka w małym miasteczku do 65k ludności.
Niski iloraz inteligencji, wykształcenie ponadpodstawowe lub podstawowe. Niskie poczucie własnej wartości, indywidualności. Odnajduje się w grupie osiedlowych bezideowców,  sam nie ma zdania na żaden temat (z wyjątkiem legalizacji narkotyków i piwa za darmo, ale to warunkowane instrumentalnie poprzez modelowanie).
Wrzut do bólu prymitywny, śmieszny. Nie wiesz, że aby miało to na mnie jakikolwiek wpływ musiałbyś mieć dla mnie jakikolwiek autorytet, ty dla mnie nie istniejesz. Równie dobrze to może być przypadkowy generator wrzutów, tajny projekt CIA.
No chyba, że to groźba karalna.

Art. 190
1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, pozbawia człowieka wolności, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Nie przestraszyła mnie.
Lepiej się zabij. Nic ci nie wychodzi.