| Kategorie: tical
Tagi: halloween
31 października 2008, 16:32
zajebiście wesołego halloween, dużo słodyczy, ten, co cię kocha tak bardzo, że nie może na ciebie patrzeć życzy. cukierek albo psikus.
czas, czas, czas...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
zajebiście wesołego halloween, dużo słodyczy, ten, co cię kocha tak bardzo, że nie może na ciebie patrzeć życzy. cukierek albo psikus.
za każdym razem, kiedy ją widzę. boli.
to tak kurewsko boli!!
robi się duszno, nie ma czym odychać, gorąco, pot zalewa skronie, czoło, serce coraz mocniej bije, kłuje, w głowie się kręci, podłoga ucieka spod stóp, zasycha w ustach, ćiśnienie rozsadza czaszkę.
takie wielkie miasto a musimy na siebie wpadać!
ty chuju na górze!! jaja sobie ze mnie robisz??
ta. życie.
cudowna metamorfoza. już nie jestem bandziorem, odzyskałem status wzoru cnót obywatelskich.
droga ku oświeceniu.
podejrzany à świadek à pokrzywdzony.
niewinny.
jestem skłonny wybaczyć moim wrogom… jeśli poproszą, ale nie poproszą, bo nie wiedzą o amnestii.
w dzisiejszych czasach informacja jest w cenie.
22-gi października.
dzień sądu.
ja też człowiek, tak jak każdy inny. na sali sądowej padnie winny, lub niewinny.
trochę się ostatnio wydarzyło, ale utopiony w wirtualnej rzeczywistości ledwo to zauważyłem. nie obchodzi mnie nic dopóki mam komputer przed sobą i opłacony abonament za lineage.
zostałem kryminalistą.
pospolitym zbrodniarzem, przestępcą, bandziorem, złoczyńcą.
parę gier kupionych 4 lata temu od pirata i teraz czekam na proces, po wizycie na komendzie w charakterze podejrzanego i przyznaniu się do winy (ciekawe ilu śledczych pracowało nad 300 stronicowym materiałem dowodowym, z zapisami maili, które na mnie uzbierali). studencina resocjalizacji z wyrokiem w zawieszeniu jak za narkotyki, świetnie.
tik-tak, tik-tak, tik-tak…
czas, czas, czas…
coraz mniej do stracenia…
straciłem pracę, albo raczej praca straciła mnie.
zwolniłem się wczoraj, poszło o przeterminowaną o 6 godzin sałatkę za 7 złotych.
zamiast do kosza postanowiłem ją zutylizować w inny sposób. zeżreć. zostałem przyłapany i sprzedany menagerowi. luz blus, nic się nie stało, ale z frajerami nie będę pracował.
złożyłem wypowiedzenie.
tik-tak, tik-tak, tik-tak…
czas, czas, czas…
coraz mniej do stracenia…