Archiwum maj 2007


JA. O SOBIE SAMYM.
Autor: postal
31 maja 2007, 12:21

     Krzywdzę, krzywdzę, krzywdzę… Krzywdzę wszystkich dookoła, krzywdzę tych, których kocham, kocham? Czy ja wiem, co to znaczy kochać? Krzywdzę, nie chce, ale krzywdzę! Jestem tym samym, co mój wróg, myślałem, że on krzywdzi, krzywdzę ja. Może on jest lepszy ode mnie?! Może on wcale nie krzywdzi? Potrafię tylko krzywdzić, krzywdzić. Kurwa, krzywdzić! Każdy mój czyn, każdy gest ocieka jadem, jest zatruty, ja jestem zatruty, jestem toksyczny! Wypierdalam stąd, wypierdalam do swojego pojebanego świata. Jeżeli coś robić, to robić dobrze, robić z pasją, krzywdzić. Krzywdzić! Dajcie mi młotek! Będę zabijać, będę zabijać, będę mordować! Krzywdzić, krzywdzić, krzywdzić! Jestem potworem, jestem złem, jestem sumą wszystkich strachów. Chciałem się zmienić, chciałem być dobry! Chuja, jestem taki, jakim byłem zawsze, jaki mam być! Okłamywałem samego siebie. Krzywdzę, krzywdzę, będę krzywdził!! Nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem tego wyprzeć, zaprzeczyć, przenieść, projektować. Nienawidzę siebie! Nienawidzę wszystkiego i wszystkich. Nienawidzę!!! Kocham. Nienawidzę! Kurwa, dlaczego musiałem przejrzeć na oczy?? Dlaczego?? Krzywdzę, krzywdzę!! POSTAL to ja, nie cześć mnie! Potrafię tylko zadawać cierpienie, krzywdzić, krzywdzić!!
Przeklęty, potępiony...

GOSCINNOSC
Autor: postal
29 maja 2007, 23:41

"Moj dom, to moja twierdza. Wchodzisz bez zaproszenia, ryzykujesz życie"

<Puk, puk. Puk>
<Bang, bang. Bang. Bang>
- Kto tam? Halo? Jest tam kto? Kurwa...

WHAT IS WHAT?
Autor: postal
26 maja 2007, 15:57

Otwórz oczy.
Co widzisz?
Zło, cierpienie, fałsz, zakłamanie, zdradę, nienawiść, zbrodnie, chaos, bezład, próżnie, przemoc, złość, zawiść, niechęć, obojętność, chłód, śmierć, rozkład.

Zamknij oczy.
Co czujesz?
Dobro, szczęście, prawdę, szczerość, przyjaźń, pomoc, ład, porządek, pełnię, pokój, radość, altruizm, ciepło, życie, rozkwit.

     Co jest prawdą, co złudzeniem? Dlaczego mózg postrzega świat inaczej niż dusza? Dlaczego umysł każe mi nienawidzić świata, wycofać się z niego, odrzucić, wyrzec się, a dusza otworzyć się na niego, czerpać z niego?
     Czy człowiek to naprawdę coś więcej niż ciało i umysł? Czy umysł jest zły a dusza dobra? Czuję się rozdarty, nie wiem co wybrać, nie wiem czym jestem.
     Każdego dnia czekam na koniec, każdego wieczora chce obudzić się znowu.

Umierają ludzie dobrzy, źli ludzie żyją wiecznie.

KILLZONE
Autor: postal
23 maja 2007, 09:04

     To najlepszy zakup, jakiego dokonałem. Wyłuskałem z portfela 49zł, z bólem serca podałem kasjerce w Empiku, wziąłem od niej małą reklamówkę i szybko wróciłem do domu. Spuściłem rolety, zaciągnąłem zasłony, włączyłem telewizor, włożyłem srebrny krążek do konsoli i padłem na kolana. Intro dało mi namiastkę tego, co działo się później.
     Mózg zalała fala przyjemności, która wkrótce przeszła w euforię i w końcu w ekstazę.
     Po godzinie zabijania zacząłem tańczyć, śmiać się, krzyczeć, miotać przekleństwa z częstotliwością strzałów mojego karabinu pulsacyjnego.
     Ten, kto stworzył tą grę jest pieprzonym geniuszem! Od pierwszej minuty poczułem się jak na wojnie. Dokładnie tak sobie to wyobrażam. Totalny chaos, idealny ład, doskonały porządek.
     100 trupów dziennie i mogę normalnie funkcjonować. Mogę wychodzić do ludzi bez obawy, że zrobię komuś krzywdę…

HELGHATS!!!

HOWLING DOGGIE
Autor: postal
21 maja 2007, 23:05

- Stać policja! Proszę się zatrzymać!
     Czego znów ode mnie chcą? Przecież jeszcze nic złego nie zrobiłem. Zrobię im na przekór i się zatrzymam. Z policją jak z dziećmi, najlepiej zrobić coś czego się nie spodziewają, to wybija ich z rytmu.
- Taak? O co chodzi?
- Po co panu ten topór?
- Jaki topór?
     Czasami nie ma jak rżnąć głupa. Przy odrobinie szczęścia pogubią się w sytuacji albo zapomną o co chodziło.
- Ten, który niesie pan na ramieniu!
- Aaa, ten topór. Właściwie to nie topór tylko siekierka.
- Siekierka, czy topór, dlaczego chodzi pan z nim po chodniku? Ludzie się boją! Mieliśmy 5 telefonów!
     Udało się zaczynają się gubić…
- Mam iść ulicą?
- Ma pan wcale nie iść! Po co on panu?
- Przecież stoję! Nie macie się do czego przyczepić?
- Proszę odpowiedzieć na pytanie!!
- Idę sobie do lasu narąbać polan do kominka.
- Ukraść drewno?! Aha!
     O to chodziło, teraz myślą, że są sprytni. Tracą czujność.
- Nie, nie. Mam polana w bagażniku samochodu.
- A gdzie samochód??
- Cholera, wiedziałem, że czegoś zapomniałem… Dziękuję panie oficerze za przypomnienie! Na policję zawsze można liczyć. No to wracam po auto.
- Eeee… Miłego dnia, do usług.
     Dwie przecznice dalej mieszka ten gnojek. Odrąbie mu ręce i nogę, jedną mu zostawię, żeby mógł czasami w piłkę pograć…

GET OFF MY WAY
Autor: postal
20 maja 2007, 19:45

- Przepraszam pana, jak dojechać do ulicy Rolnej?
     Bang, bang… Bang. Trzy strzały z 20 centymetrów prosto w twarz. Byłem zły, nie pomogło ani trochę. Szedłem do sklepu po kilka piw i papierosy, śpieszyło mi się. Nie trzeba było zajeżdżać mi drogi.
- Trzy Żywce i Pall Mall’e.
- O Boże, krew!
- Nic nie szkodzi, nie jest moja.
      I po co te wrzaski i histeria? Bang, bang, bang. Bang. Jedna w głowę, trzy w korpus, kiedy ciało osunęło się na terakotę. Obsłużę się sam.
- Reszty nie trzeba.
     Przed sklepem tłoczą się ludzie żądni sensacji. Dostaną sensację, jak w kinie. Osiem nie mierzonych strzałów w tłum i głuchy trzask zamka blokującego się w tylnej pozycji z pustą komorą. Mam drugi pistolet, pełen.
- Dlaczego ten pies na mnie szczeka?
     Dwa pociski w głowę, jeden w serce. Dlaczego proste sprawy muszą być takie popieprzone? Dlaczego świat jest taki nieprzyjazny, a ludzie nieżyczliwi? Nie chcę więcej problemów, przyśpieszam kroku, chciałbym być już w domu. Klatka schodowa, winda. Czekała na mnie, przynajmniej ona nic do mnie nie ma.
- Proszę zaczekać! Też chcę jechać!
     Bang…
- Pojedziesz se następną. Śpieszy mi się…

VOID WALKER
Autor: postal
19 maja 2007, 21:00

Szczęście to za mało, żądam euforii!
Kiedyś, dawno temu, pewna szatanistka, z którą zachciało mi się być i odechciało po dwóch miesiącach, rzuciła na mnie klątwę „nigdy nie będziesz szczęśliwy”. Coś jej się ta klątwa nie udała, bo jestem szczęśliwy każdego dnia, odkąd nie ćpam nawet bardzo, ale trzeźwość ma też swoje minusy. Teraz mam jeszcze więcej wolnego czasu, a przecież zawsze powtarzałem, że czas to jedyna rzecz, którą mam w nadmiarze. No i ta pustka w środku, którą zasysa wszystko i pragnie wypełnienia.
Sam nie wiem czy chce być sam, czy wręcz przeciwnie.
Z nudów obmyślam długoterminowy plan zniszczenia mojego najlepszego wroga…

W oczekiwaniu na kolejny epizod manii.

DZIADEK POSTAL
Autor: postal
16 maja 2007, 14:33

Czuje się stary.
Stary psychicznie, bo fizycznie tryskam energia i sprawnością.
Dwa razy powtarzałem klasę/rok. Ludzie z którymi teraz uczęszczam Są dla mnie jak dzieciaki. Zachowują się jak dzieci, śmieją się z rzeczy, które dla mnie są poważne, nie rozumiem o co im chodzi.
Najgorsze są dziewczyny. Nachalnie, natarczywie, natrętnie mnie adorują, próbują uwieźć i poderwać. Udają imprezowiczki, szalone małolaty, zapraszają na imprezy, na picie alkoholu. Mnie to śmieszy, nie, nie śmieszy tylko żenuje. Oganiam się od nich kijem, przytulają się, obmacują. Ja chce stabilizacji, kobiety, z którą będę mógł poważnie porozmawiać, a nie pierdolić o niczym i bez sensu.
Jestem stary…

POSTAL I GNOJKI
Autor: postal
15 maja 2007, 10:54

     Pieprzone gówniarze. Nie dość, że z innego osiedla, nie dość, że spędzają wagary w moim bloku, to jeszcze skurwysyny smarują mazakami po ścianach i oknach otwarcie manifestując przynależność do innego osiedla, innej kultury.
     Musiałem zamazać wszystkie ich gryzmoły farbą w sprayu i napisać na podłodze pare epitetów pod ich adresem, żeby zrozumieli, że źle robią.
     Chyba poczuli wrogość tubylców, bo od tego czasu więcej tu nie przychodzą. Trochę żal, bo chciałem dać im nauczkę gazem łzawiącym.

WIELKIE SPRZATANIE SWIATA
Autor: postal
15 maja 2007, 05:27

Przemeblowanie w życiu. Kolejna nieszcześliwa miłość, nastęne odrzucenie, kolejne rozczarowanie.
Gdyby nie Postal miałbym teraz załamanie nerwowe. On zawsze przychodzi do mnie w trudnych chwilach, przejmuje niepodzielnie kontrolę i broni ego jak lew upolowanej zdobyczy.
Do trzech razy sztuka...

TRYUMF POSTALA
Autor: postal
13 maja 2007, 13:09

Opowiem ci, co bedzie dalej.
Pewnego dnia, wczesniej lub pozniej, stwierdzisz, ze nikt tak naprawde cie nie rozumie, ze nie masz nikogo, kto bezkrytycznie zaakceptuje, cokolwiek zlego bys nie zrobila.
Wtedy zadzwonisz do mnie (ja nie moge, bo nie mam juz twojego numeru), odbiore telefon, wyslucham cie i pociesze. Sprawie, ze znow bedziesz mogla patrzec w lustro.
ON jest dla ciebie zabawka. Pobawisz sie nim, znudzisz i zostawisz. To nastepny etap klatwy, ktora czaji sie w mroku za jego plecami.
Mysle, ze jestesmy warci siebie. Tak samo przedmiotowo traktujemy ludzi. To dlatego tak doskonale sie dogadujemy.
Zabilas jednym prostym cieciem piekne uczucie, ktore sie we mnie wyleglo, bo pozwolilem emocjom kierowac moimi myslami. Dobrze zrobilas, chcialas mi pomoc.
Nie zlamalas mi serca, bo nie bylo czego lamac. Pogodzilem sie z tym w ciagu trzech godzin spedzonych w samotnosci, po ciemku.
Zalezy mi na tej bezgranicznej przyjazni, ale przyjaciele moich wrogow nie moga byc moimi przyjaciolmi, chyba, ze tylko udaja ich przyjaciol.
Bardziej potrzebujesz mojej przyjazni, niz ja twojej milosci. Cala ta milosc zmiescila sie w jednym malym kartonowym pudelku, ktore upchnalem w szafie.
Nie czuj sie przegrana, kiedy bedziesz wybierac moj numer, ja nie bede odczuwal satyswakcji, ze wygralem. Po prostu tak musi byc.
Wygramy oboje lub przegramy wszyscy.

MANIAK, CZY NIE MANIAK?
Autor: postal
11 maja 2007, 19:29

Przychodzi Postal do psychiatry…
I czego się dowiaduje? Ano, że leki, które brał na głowę i które mu pomagały działały na zasadzie placebo. Dawka terapeutyczna jest 3 razy większa.
Morał?
Że niby sam sobie radzę ze swoimi zaburzeniami.
Stracić wiarę w ludzi, czy zyskać w siebie?

900
Autor: postal
08 maja 2007, 23:45

W tym miejscu powinny być zdjęcia, ale jak wybrać pare z dziewięciuset, do tego kiedy zamiast zabytków fotografowało się kobietę...

BO TO POLSKA
Autor: postal
06 maja 2007, 05:51

Polska. Ponura, odstręczająca, zaniedbana, brzydka, niezagospodarowana, szara, smutna, przygnębiająca.
Polacy. sfrustrowani, zawistni, nieuprzejmi, hamscy, wulgarni, ponurzy, zazdrośni, agresywni.
Skoro Czesi potrafią inaczej, lepiej, to dlaczego my tak nie możemy?

W ciagu tych paru dni przeżyłem więcej, niż w ciągu ostatnich trzech lat.
Warto wychodzić z domu, warto rozmawiać z ludźmi, warto kochać, warto myśleć pozytywnie, warto być optymistą.
Wyrzekam się egzystencji, jaką prowadzę, rzucam prochy, nawet papierosy. Wyjdę na ludzi. Bo warto.

Dzieki za konstruktywną krytykę mojego opowiadania. Nie ważna była trerść tylko fleksja i szyk wyrazów w zdaniu. Chciałem sprawdzić czy uda mi się uzyskać klimat, a u czytelnika napięcie emocjonalne. Dzieki.