- Ho, ho, ho! Wesołych Świąt! Proszę to wziąć, mamy najniższe ceny na rynku!
- Ho, ho, ho, że kurwa co?
- Że jak?
- Czy nie powinieneś czasem zapierdalać w saniach ciągniętych przez stadko zapyziałych reniferów i wkładać dzieciom prezentów do brudnych, śmierdzących skarpet? Co z ciebie za Mikołaj do kurwy nędzy?
- No chyba tak…
- To zapierdalaj do garażu, czy gdzie tam trzymasz swój zaprzęg, a nie będziesz bogu ducha winnym ludziom wciskał jakieś farmazony, zabieraj to gówno ode mnie…
- Weź pan, daj dorobić do zasiłku!
- Spierdalaj, nawet nie jesteś prawdziwy, broda ci się odkleja, poduszka spod płaszcza wyłazi…
- Zlituj się pan, kumple z flaszką czekają!
- Taak? To dawaj te papiery i już cię tu nie ma.
- Zara, jedna sztuka na osobę! Co pan robisz? Boże nie strzelaj! Jezu miłosierny, co ja panu zrobiłem? Mam żonę i dzieci!
- I kurwa co z tego? A psa masz?
- Mam! Kota też, nie zabijaj, błagam!
- Łżesz.
- Mówię prawdę, przysięgam!
- To jak ma na imię?
- Mruczek!
- Co to kurwa za imię? I mam ci niby uwierzyć? Pojednaj się ze stwórcą, masz hmmm… 20 sekund…
WESOŁYCH ŚWIĄT KURWA MAĆ…
WESOŁYCH...