Najnowsze wpisy, strona 27


KILL, KILL, KILL...
Autor: postal
18 września 2004, 03:59

ZABIJAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MORDUJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ZABIJ . . . . . . . . . . . . . . . . ZASTRZEL . . . . . . . . . . . . . . . UDUŚ . . . . . . . . . . . . . . . . . SPAL . . . . . . . . . . . . . . . . . . ZNISZCZ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . DEZINTEGRUJ . . . . . . . . . . . . ANIHILUJ . . . . . . . . . . . . ZADAWAJ BÓL . . . . . . . . . . . . . . . . . RAŃ . . . . . KALECZ . . . . . . . . . . . . . ZABIJAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . TERRORYZUJ . . . . . . . . . . . . . UNICESTWIAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MASAKRUJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . TNIJ . . . . . . . . . . . . . . MIAŻDŻ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MORDUJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . NISZCZ . . . . . . . . . . . . DUŚ . . . . . . . . . . . . . . . . STRZELAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . RAŃ . . . . . . . . . . . . . . . . . . DŹGAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . UŚMIERCAJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . KRZYWDŹ. . . . . . .

ZATRACENIE
Autor: postal
14 września 2004, 02:17

     Zaczynam rozumieć tych wszystkich alkoholików, narkomanów, lekomanów, maniakalnych graczy, pracoholików, seksoholików, schizofreników czy chorych na autyzm…
     To takie zawieszenie między życiem a śmiercią, snem a jawą, rzeczywistością a imaginacją…

Ucieczka, ale dokąd…

 

Psychotropy – pigułki szczęścia…

Alkohol – wyłącznik świadomości…

Narkotyki – upiększacze doznań…

Gry komputerowe, schizofrenia, autyzm – alternatywna rzeczywistość…

Praca – zatracenie…

Seks – spełnienie priorytetowych celów…

 

     Wszystko to pozwala uwolnić się od problemów. Śmierć przychodzi szybko, przychodzi niezauważona…

 

Zaufajcie mi, podążcie za mną...
Jam jest lekarstwem na wszystkie problemy...

Ja walczę z przyczynami, nie ze skutkiem...

Chory ząb należy wyrwać z kożeniem, nie leczyć...
Pomogę CI, razem zniszczymy to co przeszkadza CI żyć...

 

Bo wszystkiemu winna jest cywilizacja...
Wszystkiemu winni są ludzie...

I AM NOT...
Autor: postal
13 września 2004, 20:51

Żaden żywy organizm nie może istnieć zbyt długo w stanie absolutnej rzeczywistości nie popadając przy tym w szaleństwo...

I AM
Autor: postal
13 września 2004, 01:24

TO BE OR NOT TO BE...

BACK TO BUSINESS
Autor: postal
10 września 2004, 03:08

Zapalam kolejnego papierosa. Kurwa, to już chyba szósty z rzędu… Trochę się uspokoiłem, chociaż nadal nie mogę opanować drżenia palców, ale jeszcze cztery papierosy temu latały mi całe ręce…

Kilkadziesiąt minut temu siedziałem na kiblu. Srałem i myślałem intensywnie  (aż do bólu) nad życia standardu poprawą, gdy nagle do głowy przyszedł mi pomysł. Pomysł tak straszny, że aż sam się go przestraszyłem. Kurwa prawdziwy pieprzony armageddon!!

- Jezu kurwa chryste mać, ja pierdole, kurwa, eureka do chuja pana!!

Wyrwało mi się w mistycznym uniesieniu, kiedy potężny i solidnej konsystencji stolec opuścił mój ustrój i z donośnym chlupnięciem spoczął na dnie muszli klozetowej. Z wrażenia zapomniałem się nawet podetrzeć, kurwa chyba nawet nie zaciągnąłem na dupę spodni…

W amoku popędziłem do pokoju, włączyłem komputer, spod resztek pizzy, pustych pogniecionych puszek po piwach oraz niedopałków papierosów wygrzebałem klawiaturę. Wpisałem URL.

Nic.

Pomyliłem literki!! Kurwa jak można cokolwiek napisać, kiedy ręce drżą jak w zaawansowanym stadium Parkinsona.

Wystukałem ponownie. Znów zrobiłem błąd.

Zacząłem się irytować…

Wykurwiłem klawiaturą w monitor, że aż wywrócił się na bok. To przyniosło spodziewaną ulgę. Przechyliłem głowę, aby widzieć cokolwiek na obróconym o 90 stopni ekranie.

Powoli wprowadziłem adres jeszcze raz. Bingo.

Mam cię skurwysynu, już mi nie uciekniesz…

AUSCHWITZ II - BIRKENAU
Autor: postal
05 września 2004, 17:04

"MUSIMY UWOLNIĆ NARÓD NIEMIECKI OD PLAGI ŻYDÓW, POLAKÓW I ROSJAN"

A. Hittler

"Człowiek człowiekowi wilkiem"

AUSCHWITZ-BIRKENAU
Autor: postal
05 września 2004, 01:40

Nie wierzyłem...

Chciałem zobaczyć...

Pojechałem...

Ujrzałem...

 

Dotknąłem, poczułem...

 

I wróciłem z tamtąd odmieniony...

Nie sądziłem, że mogę współczuć, że cokolwiek może mnie przerazić...

 

Teraz już wiem

 

Po tym co zobaczyłem mam nadzieję, że niebo istnieje

„Ludzie ludziom zgotowali ten los”

SILOWNIA
Autor: postal
01 września 2004, 01:02

     Zachciało mi sie poćwiczyć... Udałem się na najbiższą siłownię.
Kupiłem bilet, przebrałem się, położyłem się na ławeczce, założyłem sobie 40kg coby się nie ośmieszyć, machnąłem 2 razy, zmęczyłem się. Leżę sobie i odpoczywam, aż tu nagle słyszę...

- Chodzi o to żeby być jak największym!!! Ogromnym jak zwierz!!! Kto nie ma masy jest nikim!!! Chudzi mogą iść na ryby!!! Najwazniejsza jest wielkość!!! Jak jesteś wielki rzadzisz!! Wchodzisz na siłke zakładasz na sztangę 200 i cała siłownia sika w majty i każdy chce być taki dzik jak ty!!! MASA TO PODSTAWA!!!JESTEŚ WILEKI, JESTEŚ SZEFEM!!!WSZYSCY MAJĄ DO CIEBIE RESPAKT!!!TO JEST WŁASNIE SENS KOXOWANIA!!! I TAKA JEST PRAWDA!!! JA PRZYPIERDALAM DUŻO, BO MNIE TO RAJCUJE !!!PODNIECA MNIE JAK CO DZIEŃ PATRZE W LUSTRO I JESTM WIEKSZY I WIEKSZY!!! I ŻE JAK WYCHODZĘ NA ULICE TO GOWNIARZE MOWIĄ: "WIDZIALES? ALE BYDLE!!!"
- KURWA, masz rację stary!! Racja jak skurwysyn...

DZIECI...
Autor: postal
30 sierpnia 2004, 00:15

Pieprzone bachory…

     Całymi dniami słyszę ich piskliwe głosy, śmiechy, wrzaski. Nie mogę tego znieść. Zamiast czytać książki bawią się na ulicach, oblegają place zabaw, ganiają się po klatkach schodowych, śmiecą, plują, srają, oddychają. Wczoraj o mało jednego nie rozjechałem (skurwiel mi uciekł). Nie da się z tym walczyć, trudno do nich trafić z wiatrówki…

 

Musze wyjechać...

PRZYKRE WSPOMNIENIA Z DZIECINSTWA, CZESC...
Autor: postal
24 sierpnia 2004, 22:23

Było to dawno, dawno temu. Tak dawno, że aż nie prawda.

     Miałem kiedyś chomiczka… Nie był to byle jaki chomik, tylko chomik syryjski…
Kupiłem go w sklepie zoologicznym za całe… Kurwa, skąd ja mam pamiętać za ile go kupiłem?? W każdym razie był kurewsko drogi. Nazwałem go… Chuj wi jak, ale na pewno jakoś go nazwałem…
     Naprawdę go lubiłem (do czasu, aż mnie wstrętne bydle udziabało w palca). Zajmowałem się nim, bawiłem, wyprowadzałem na dwór. Razem bawiliśmy się w piaskownicy. Budowałem zamki z piasku, wkładałem go do środka, a następnie symulowałem trzęsienie ziemi sprawdzając ile czasu zajmie mu wygrzebanie się na powierzchnię.
     Już wtedy stało się dla mnie jasne, że ten chomik, to urodzony komandos. Poszedłem o krok dalej. Zrobiłem mu spadochron z chusteczki do nosa, przywiązałem sznurkami za szyjkę i zrzuciłem z balkonu.

Spadł jak kamień...

     Najwidoczniej źle dobrałem stosunek masy do powierzchni nośnej, ale wtedy jeszcze nie potrafiłem tego nazwać. Kolejne próby przyniosły lepsze rezultaty. Zauważyłem jednak, że spadochroniarstwo wyraźnie go męczy, gdyż po kilku „skokach” miał problemy ze złapaniem oddechu, język wisiał mu do pasa (i miał dziwnie fioletowy odcień), a oczka wyszły mu na wierzch. 
     Chomik jednak nadal był spragniony wrażeń. Poznałem to po tym, że na mój widok uciekał do swojego domku i zakopywał się w trocinach.
     Przyszła pora na skoki bungee. Jeden koniec sznurka obwiązałem mu wokół szyjki, a drugi przywiązałem do barierek balkonu...

I co pewnie myślicie, że powiesiłem biedaka??

Nic z tych rzeczy… 
Jak zawsze dałem za dużo sznurka… Całe szczęście, że rąbnął w skalniak.

     Przez parę dni nie chciał się bawić. Właściwie, to nie chciał też jeść, ani pić… Musiał się bardzo zmęczyć, bo cały czas tylko spał.

Pewnego razu zdarzyła się tragedia...

     Bawiłem się z chomiczkiem, kiedy nagle zachciało mi się kupę. Cóż ludzka rzecz. Niewiele myśląc wziąłem chomika i pognałem do toalety. Musiało mi się bardzo chcieć, bo tak go ścisnąłem, że aż wybałuszył oczka…
     Podniosłem deskę, posadziłem zwierzaka na spłuczce i zasiadłem na desce. Napiąłem się, sprężyłem. Czułem, że zaraz od ciśnienia eksploduje mi czaszka, kiedy nagle usłyszałem „chlup”. Zadowolony wytarłem pupę, zamknąłem muszlę i spuściłem wodę.
     Odwróciłem się na pięcie aby zabrać chomika...

- Maaaaamoooo chomiczek uciekł!!

MORAŁ: Nigdy nie zostawiaj swojego ukochanego zwierzątka na spłuczce od sedesu i nie odwracaj się do niego plecami... Wypadki chodzą po zwierzętach.

MAYBE SOMEBODY CAN HELP ME??
Autor: postal
18 sierpnia 2004, 14:22

"( ... ) Gdyby nie te wszystkie cudowne gry, to już od dawna siedziałbym w więzieniu za wielokrotne morderstwa ze szczególnym okrucieństwem ( ... )"

fox666

PRZYKRE WSPOMNIENIA Z DZIECINSTWA, CZESC...
Autor: postal
17 sierpnia 2004, 18:04

„BAKUŚ”

 

     Miałem kiedyś chomiczka… Nie był to byle jaki chomik, tylko chomik syryjski…

Kupiłem go w sklepie zoologicznym za całe 7zł. Nazwałem go Bakuś. Karmiłem go, poiłem,  zmieniałem mu trocinki, paliłem z nim marihuanę, czasami częstowałem go piwem… Codziennie kiedy wracałem ze szkoły w pierwszej kolejności witałem się z Bakusiem. Przeżyliśmy razem nie jedną przygodę. Kiedy wyjeżdżałem zabierałem Bakusia ze sobą. Razem kradliśmy radia z samochodów, razem dokonywaliśmy rozbojów i gwałtów. Zrobiłem mu nawet taką mała kominiarkę…

 

Pewnego razu zdarzyła się tragedia…  

 

     Kiedy wróciłem ze szkoły pobiegłem do swojego pokoju, aby przywitać się z Bakusiem. Bakuś leżał w swoim małym domku. Nawet nie wyszedł, aby mnie powitać… Po prostu leżał… Ciężko oddychał. Miał zaropiałe oczka. Chorował…

Całą noc czuwałem przy nim…

Kiedy się obudziłem Bakuś już nie żył.

Odszedł, umarł, przekręcił się, wyciągnął kopyta, kopnął w kalendarz, zdechł, wywaliło mu pikawę, przegrzał się, odleciał, odpadł…

 

Długo cierpiałem, płakałem, wyłem…

Następnego dnia poszedłem do zoologa i kupiłem sobie świnkę morską. Ale nie byle jaką świnkę morską, bo świnkę rozetkową!!

Ale to już zupełnie inna historia…

 

MORAŁ: Nigdy nie trzymaj swojego ukochanego zwierzątka w pobliżu płytki owadobójczej firmy „Rajd”, bo ona naprawdę działa...

ZONA CIAGLE (KURWA) POSZUKIWANA (KURWA)!!
Autor: postal
17 sierpnia 2004, 01:55

     Co jest (kurwa)?? Zero zgłoszeń (a ciebie glupi pedale i tak znajde!!) na moj casting? Co to (kurwa) zgrabnych dlugonogich blondynek (z duzym biustem) na świecie zabraklo czy jak?? No bo to przecież nie chodzi o to, że mam jakieś (kurwa) wygurowane (kurwa) wymagania (kurwa)!!

Cóż (kurwa) oferta nadal (kurwa) akrualna (kurwa)!!
Mój agennt do spraw werbunku żon czeka codziennie w wieczorowych porach pod numerem 2660432.

I to juz kurwa koniec notki...

OGLOSZENIE DROBNE
Autor: postal
15 sierpnia 2004, 14:28

PILNIE POSZUKIWANA KOBIETA NA STANOWISKO ŻONY!!

     JEŻELI MASZ 17-21 LAT I JESTEŚ ZGRABNĄ, DŁUGONOGĄ BLONDYNKĄ Z DUŻYM BIUSTEM I MENTALNOŚCIĄ ŚREDNIOWIECZNEJ KOBIETY, KONIECZNIE ZGŁOŚ SIĘ NA CASTING (GG: 2660432)!! DOŚWIADCZENIE NIE WYMAGANE (NAJLEPIEJ JEŚLI JESTEŚ DZIEWICĄ)!! MILE WIDZIANA PSYCHOZA LUB MANIA PRZEŚLADOWCZA!!

NIE MOWCIE NIKOMU JAK KONCZY SIE OSADA...
Autor: postal
15 sierpnia 2004, 02:09

     Na końcu okazuje się, że te "potwory" to tylko maskarada starszyzny wioski (żeby zniechęcić ludzi od zapuszczania się w lasy), a ta cała wioska to tylko zamkniety i szczelnie izolowany od świata rezerwat utrzymywany z pieniędzy ojca głowy starszyzny... Akcja oczywiście toczy się w czasach współczesnych...
     Krótko mówiąc nędzny klon "Truman Show". 

     Szkoda, że dowiedziałem się tego dopiero po nudnych jak flaki z olejem 2 godzinach, bo bym już na początku tej pożałowania godnej farsy wyszedł z kina...
     I może nawet nikomu nic by sie nie stało... Musiałem sie przeciez na kimś wyładować...

PSIKUSY...
Autor: postal
13 sierpnia 2004, 23:58

PSIKUSY, DOWICIPY I TAKIE TAM…

 

PSIKUS NR 1: CUKIERKI ZE STRYCHNINĄ

     Pół kilograma najtańszych cukierków w czekoladzie (bez papierków) wkładasz na 20 sekund do mikrofalówki. Po wyjęciu obtaczasz je dokładnie w trutce na szczury. Zawijasz ponownie w papierki i pozostawiasz do wystygnięcia. Następnie rozdajesz je dzieciakom na jakiejś ustronnej wiosce lub małym miasteczku…

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 2: WODA MINERALNA Z KWASEM AZOTOWYM

     Do dwulitrowej butelki (nie otwieranej) wstrzykujesz strzykawką 100ml stężonego kwasu azotowego (96%). Stawiasz ją w upalny dzień w jakimś ruchliwym i widocznym miejscu i obserwujesz „kwaśną” minę tego, który postanowi się z niej napić…

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 3: ŻARÓWKA Z NAPALMEM

     Uwaga, dowcip działa tylko w nocy!! Za pomocą poręcznego palniczka wiercisz dziurkę w żarówce. Wstrzykujesz do niej mieszankę benzyny z jakimś detergentem. Wkręcasz żarówkę na klatce schodowej – najlepiej na parterze (to ta niebezpieczna część dowcipu). Następnie czekasz cierpliwie, aż ktoś wejdzie do klatki i postanowi zapalić światło. Możesz równie dobrze zadzwonić do czyichś drzwi i uciec piętro wyżej. Jeżeli jest odważny to wyjdzie na klatkę i  najprawdopodobniej zapali światło… Jeżeli to twój blok to przed dowcipem zadzwoń na straż pożarną…

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 4: TEATRALNY NÓŻ CHOWAJĄCY SIĘ W RĘKOJEŚCI

     Bierzesz z domu duży nóż kuchenny. Wmawiasz komuś, że to specjalny nóż chowający się w rękojeści przy pchnięciu, po czym demonstrujesz to kilkakrotnie (dla uzyskania lepszego efektu) na osobie, która nie dowierza…

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 5: KOT KAMIKAZE

     Potrzebny ci tylko słoik z benzyną (lub napalmem dla uzyskania lepszego efektu) i duży gruby kot. Ogon wyżej wymienionego kota maczasz obficie w środku zapalającym, podpalasz i puszczasz kota „luzem”. Najlepiej wrzucić zwierzaka komuś na podwórko, albo do klatki schodowej… Jeżeli to twój blok wczesniej zawiadom straż pożaarną!!

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 6: PIKANTNA KANAPKA

     Przygotowujesz apetycznie wyglądającą kanapkę. Do środka wkładasz kilka żyletek. Częstujesz nią kogoś wyglądającego na głodnego. Śmieszniej będzie jak uprzedzisz delikwenta, że kanapka jest naprawdę ostra... Po chwili podziwiasz efekty…

ZALICZONE.

 

PSIKUS NR 7: PERMANENTNE ZATWARDZENIE

     Ofiarę tego żartu najpierw należy uśpić, ewentualnie unieruchomić. Do odbytnicy wprowadzasz długą plastikową rurkę (od biedy można użyć tej fabrycznej), przez którą wstrzykujesz delikwentowi szybkoschnącą piankę poliuretanową. Niech teraz zachce mu się kupę…

ZALICZONE.

 

Należy pamietać, że wszystkie opisane wyżej żarty są moją własnością (są opatentowane) i przed urzyciem któregoś z nich należy zapytać mnie o zgodę. Miłej zabawy młodzi kawalarze...

FRIDAY 13th
Autor: postal
13 sierpnia 2004, 00:50

I stało się...

PIĄTEK 13-go jest rzeczywistością!!

 

To dobry dzień na robienie dowcipów w stulu ucięcia komuś głowy lub wywleczeniu wnętrzności na zewnątrz...
Wystarczy urzyć wyobraźni i odrobiny finezji. Muszę się z tym przespać.
Może sny podsuną mi lepsze pomysły?

MADNESS
Autor: postal
12 sierpnia 2004, 23:15

. . . . . . . SHIZOFRENIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . PARANOJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . NERWICA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . DEPRESJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . NETRĘCTWA . .  . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . UROJENIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . FOBIE . . . . . . . . . . . LĘKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MANIA PRZEŚLADOWCZA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . DEWIACJE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . OBSESJE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . MATNIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . MIZANTROPIA . . . . . . . . . . .

TOMORROW WILL BE GOD DAY TO DIE...
Autor: postal
12 sierpnia 2004, 21:55

Jutro jest ten dzień...
Nadszedł wreszcie czas...
Kto tym razem umrze?

Jak zawsze któreś z WAS...

 

Długo czekałem.
Miejcie oczy szeroko otwarte.
Magiczna data... Wypadki chodzą po ludzich...

Najlepiej nie wychodzić z domu...

CURSE
Autor: postal
12 sierpnia 2004, 09:20

Twoja dusza Moją jest;
Ja wyznaczam czas...

Na mój znak opuścisz świat;
Morderco dzieci, sługo zła...