POSTMAN


Autor: postal
20 listopada 2004, 22:47

     W dłoni kurczowo ściskam nóż, zwyczajny kuchenny nóż.

<miało być zupełnie inaczej…>

     Czarna krew a aorty spływa po gładkiej powierzchni ostrza skapując głośno na podłogę.

<obrona konieczna?>

     Na podłodze w zastraszającym tempie rośnie rdzawa kałuża. Moje buty pogrążają się w gęstniejącej lepkiej mazi.

     Przeraźliwie długi jamnik zastyga w groteskowo wygiętej pozycji.

<jak ja się z tego wytłumaczę?>

- Co zrobiłeś biednemu maksikowi??

<zabić świadka!>

- To nie ja, on taki już był kiedy tu wszedłem.

<kiepskie kłamstwo>

- Masz nóż! O mój Boże, zabiłeś go!! Morderca! Ratunku!! Wezwać pogotowie!

- Przyniosłem rentę. Proszę tu podpisać.

 

Listonosz ma przejebaną pracę… Zero zrozumienia, szacunku społeczeństwa. Rzucam to gówno.

*linka*
25 listopada 2004
Rzuć, rzuć... Przynajmniej nie będziesz mordował biednych psiaków :P.
21 listopada 2004
....
21 listopada 2004
Psa? Biednego psa? Ja rozumiem, żeby człowieka, ale psa?
21 listopada 2004
poza tym trafia się mu również być w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu, wtedy spotyka go pełna ignorancja, a jak przychodzi co do czego to listonosz ciągany po sądach i pytany: jak to było? i co ma odpowiedzieć? jego zadaniem nie jest przecież widzieć, wtrącać się w życie prywatne, on ma TYLKO dostarczać pocztę... a jednak, mimo wszystko zawsze, przy każdym liście jest to swego rodzaju wtargnięcie w cudze życie... przejebane.
kamciarka
21 listopada 2004
...

Dodaj komentarz