Tagi: sama sobie wstaw
27 marca 2010, 08:55
Z zimną obojętnością zanurzam w gorącym tłuszczu kolejne stalowe kosze wypełnione po krawędzie zmrożonymi frytkami. Równie dobrze mogłyby to być odcięte palce lub porąbane kończyny, uszy, wargi, kawałki ciała.
Życie jest do dupy.
- Wstaw nuggetsy!
Sama se wstaw głupia pizdo.
Wyciągam z kieszeni nóż. Nieznacznym ruchem nadgarstka otwieram zakrzywione jak pazur jakiegoś wielkiego kota ostrze. Przez chwilę waham się, mimowolnie zaciskam dłoń na rękojeści, aż do zbielenia knykci. Kropelki potu występują mi na czole, zimną strużką ściekają mi po lewej skroni.
Atakuję. Błyskawicznie, jak wąż. Rozcinam folie z zamrożonymi na kość kawałkami hodowanych w klatkach, tak ciasnych, że pręty trwale odkształciły ich tuczone ciała, kur. Zmielonych razem z dziobami, pazurami i resztkami piór, które przetrwały piekło płomienia gazowej opalarki. Wysypuję grudy mięsa, jak kostki domina do stalowego koszyka. Zanurzam we wrzącej fryturze.
Jeszcze nie teraz. Jeszcze nie.
Tak samo sprawnie chowam ostrze do rękojeści, rozglądam się na boki. Nikt nie zauważył.
Każda ubrana w czerwony uniform mróweczka do granic pochłonięta jest swoim zajęciem.
Smażeniem kotletów, krojeniem pomidorów, omywaniem plastikowych tacek, układaniem sztucznej sałaty na przypalonych bułkach.