Tagi: painkiller
29 października 2007, 20:59
Ibuprom Zatoki wreszcie podziałał, bo nie uwierzę nigdy, że „to brak mojej aury”. To szamanizm, gusła, zabobony, znachorstwo, wróżbictwo, astrologia, czary, magia, demonologia.
Dużo leków, dużo kasy w błoto.
Bałem się. Byłem przekonany, że umieram. Ale wstyd, ale wiocha.
Zaczyna do mnie docierać, że zdałem ten jebany egzamin. Kolejne pół roku bez stresu, sama przyjemność. Kurwa, pół roku do przodu. To jak przedłużenie kontraktu z firmą fonograficzną. Nie muszę się martwić o rachunki.
Jeszcze tego nie świętowałem. Będzie okazja, Halloween.