09 kwietnia 2007, 19:46
- Więc twierdzi pani, że nie jestem taki, jaki myślę, że jestem?
- Nie jest pan…
- Śmie pani uważać, że wie o mnie więcej, niż ja sam wiem o sobie?
- Tak. Myślę, że…
- Jeżeli uznałbym pani rację, przestałbym istnieć. Nie będąc sobą stałbym się niczym. Czy na tym polega ta terapia, którą mi pani proponuje? Mam stać się tym, czym pani chce, abym był?
- Nie można patrzeć na to w ten sposób…
- Nie. Nie będę niczym, bo jestem kimś. Jestem idealną wersją samego siebie.