09 maja 2004, 21:56
Witaj...
Kim jesteś?
Jesteś głodny?
Czekałem na Ciebie...
Czego ode mnie chcesz?
Dlaczego ja?
To boli...
Kim jestem?
Nie ma innego sposobu?
Niech wiec sie stanie...
czas, czas, czas...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Witaj...
Kim jesteś?
Jesteś głodny?
Czekałem na Ciebie...
Czego ode mnie chcesz?
Dlaczego ja?
To boli...
Kim jestem?
Nie ma innego sposobu?
Niech wiec sie stanie...
- Hamburger Maxi i kawa. To będzie sześć złotych.
Sięgnąłem do kieszeni, ale zamiast portfela wyciągnąłem tylko złamanego papierosa i kupkę wilgotnego tytoniu. Skrzywiłem się nieznacznie, wsadziłem ponownie znalezisko do kieszeni i sięgnąłem do następnej.
- Przyjmujecie karty płatnicze?
Kobieta nie zrozumiała dowcipu. Ciągle trzymała w wyciągniętej ręce zamówionego hamburgera i beznamiętnie wpatrywała się we mnie. Wreszcie wymacałem kilka pogniecionych banknotów, wybrałem ten o najmniejszym nominale i rzuciłem go na ladę kontuaru.
- Za resztę kup sobie maszynkę do golenia, bo te wąsy nie pasują ci do cycków… -sarknąłem odwracając się na pięcie i kierując w stronę wyjścia.
Z wysiłkiem przełknąłem pierwszy kęs kanapki, ugryzłem jeszcze parę razy i resztę wyrzuciłem do mijanego właśnie kubła.
Był wstrętny.
„Zabić kurwę” pomyślałem, ale szybko się uspokoiłem. Nie byłem w nastroju do zabawy. Wróciłem na zajmowaną wcześniej ławkę i pociągnąłem solidny łyk kawy. Trochę mnie zdziwiło, że smakowała całkiem przyzwoicie, ale przecież to kawa z ekspresu.
- Więc do kogo pan przyszedł?
- Słucham? –gwałtownie wstałem przewracając prawie opróżniony plastikowy kubek.
- Już można zacząć odwiedziny...