Tagi: flow
08 stycznia 2009, 00:33
Jest ciemno. Absolutnie ciemno. Zgasł telewizor, zgasło światło, zgasły gwiazdy, zgasł księżyc. Kiedy wyglądam przez okno nie widzę niczego. Nie wiem, czy 30 metrów niżej ciągle jest ziemia. Nie widzę jej… Jest tak cicho. Nieruchome powietrze przeszywa jedyna świdrująca czaszkę częstotliwość. Wołam, ale nie słyszę swojego głosu. Boli mnie głowa, tak bardzo boli, atak migreny?
Latarka! Powinna być gdzieś tu, na parapecie. Nie ma! Nie ma parapetu!! Co się dzieje??!! Moja głowa!! Jest! Jest!! Gładka, owalna, chłodna w dotyku. Wielkości długopisu.
Aaaaaaaa!! Ból rozsadza mi czaszkę! Upuściłem ją! Wypadła mi z ręki, kiedy chwytałem się za głowę. Nie słyszałem gdzie upadła! Nie słyszę jak krzyczę, a krzyczę na pewno!! Szukam po omacku. Mój pokój nie może być taki duży! Gdzie są ściany? Gdzie jest dywan?
<klik>
Podłoga delikatnie wibruje. Coś ogromnego i ciężkiego przesuwa się z miażdżącym metalicznym zgrzytem, zupełnie jakby pękał kadłub gigantycznego statku. Wszystko w około drży, powietrze porusza się w chaotyczny sposób. Faluje i wiruje. Wibruje.
Ściany… Przesuwają się!! Pokój… Mieszkanie! Cały blok się zmienia. Tasuje, jak talia kart!
Mooja głowa!!
<klik>
Cisza…
Bezruch…
Ciemność…