Archiwum 05 maja 2008


PO STULETNIEJ NOCY WSTAJE SWIT
Autor: postal
Tagi: świt  
05 maja 2008, 20:21

     Jak się nad tym nie zastanawiam, nie rozmyślam, nie analizuję, nie gdybam, to jest naprawdę fajnie.

     Zwyczajnie, normalnie, bez podtekstów, bez dwuznaczności, bez czytania pomiędzy wierszami.

     Dogadujemy się, coś od siebie dostajemy, chociaż nie można tego zmierzyć, policzyć, ani zwarzyć.

 

     W związkach rzeczywiście lubi się pieprzyć, komplikować. Rodzą się dziwne, surrealistyczne problemy, jakich nie mieliby przyjaciele.

Ma się wobec siebie za duże wymagania, oczekiwania.

     Miałem okazję przyjrzeć się temu z bliska na przykładzie najlepszego przyjaciela i jego dziewczyny. Z boku ich relacja (ta cała wielka miłość) wydaje się śmieszna i żenująca. Czasami miałem ochotę poprosić Piotrka, żeby zatrzymał samochód i wysiąść, nawet w szczerym polu.

 

- Daj mi buzi.

- Nie.

- To nie będę się do ciebie odzywać!

- I tak się nie odzywasz.

<milczące pół godziny później>

- No dam ci buzi!

- Teraz to już nie chcę.

- Zaaaamknijcie się!!!

 

     Nic by z tego nie wyszło. Nie wyniknęłoby nic, poza wielkim rozczarowaniem, życiową porażką, po której bym się nie pozbierał.

Przepraszam, że tyle położyłem na Twoje barki.

 

 

 

Najwyższy czas zacząć żyć pełnią życia – załogować się na Defias Brotherhood i zrobić 64 level.