Archiwum 19 kwietnia 2008


BONUS FOR ARTISTIC IMPRESSION
Autor: postal
Tagi: artyści to pojeby  
19 kwietnia 2008, 00:20

 

A ja myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, że to ja jestem pierdolnięty. Wszyscy wokół zawsze mi to wmawiali.

 

Zadzwonił dziś do mnie stary znajomy z podstawówki, wzór cnót obywatelskich, artysta, fotografik. „Hej Paweł, robimy z przyjaciółką sesję zdjęciową, potrzebujemy twojej piły”.

Czemu nie, i tak nie miałem nic lepszego do roboty, przy okazji odchamię się, poobcuję z surową, powstającą sztuką.

Umówiliśmy się na stacji benzynowej. Nie miałem czasu na szukanie jakiegoś pokrowca. Po prostu wziąłem piłę w rękę i wyszedłem. W piaskownicy siedzieli kumple z blokowiska. Straszne typy, cieszę się, że mam ich za sobą, a nie przeciw sobie. „Kurwa, co ty niesiesz? Gdzie z tym idziesz??” bez namysłu palnąłem „Idę zajebać takiego jednego chuja, który mnie wkurwił. Udpierdolę mu nogę, albo obydwie!!”. Ich miny… Gdybyście ich widzieli. Zachowałem kamienna twarz, ale w środku skręcałem się ze śmiechu.

Mijający mnie chłopaki w radiowozie przylepili gęby do szyb, ale się nie zatrzymali.

Na stacji benzynowej też pani spojrzała na mnie z lękiem, kiedy rzuciłem piłę na blat i powiedziałem, że chcę litr 95-cio oktanowej benzyny.

Przyszedł Łukasz (kurwa jak ja nienawidzę tego imienia!!), z dwiema koleżankami. Ładną Sylwią (małe, ryże, szczupłe) i brzydką Magdą z wielkim zadem. Przywitałem się „Cześć, to ja, wasz psychopata z piłą”. Poszliśmy do Magdy, dziewczyny 5 metrów przed nami.

Magda wytaszczyła tyle sprzętu, że mózg mi się zmarszczył. Oczekiwałem profesjonalizmu, ale to przerosło moje oczekiwania. Lampy, białe parasole, statywy, stojaki, flesze, obiektywy.

Sylwia poszła się przebrać. Wróciła w ładnej czarnej sukience i butach na obcasie. Naprawdę ładna dziewczyna… Magda posadziła ją na stołku i zaczęła ją malować. Czarne oczy, czerwona szminka, rozmazana po twarzy… I tak ładnie wyglądała.

I wtedy mnie zaskoczyli. Artyści… Pojebusy.

Zawinęli dziewczynę w plastikowy, przezroczysty worek, kazali się położyć na trawie. No i sesja. Dziewczyna w worku, nad nią nogi Łukasza z piłą w różnych ujęciach.
Trwało to z 15 minut. Żal mi było dziewczyny, w samej sukience na zimnej ziemi…

Makabra. Świrusy będą z tego wystawę robić.

 

Ukręcanie łba mojej nieszczęśliwej miłości idzie mi coraz lepiej.
Agnieszka mnie nie kocha, nigdy nie kochała i kochać nie będzie.
Koniec śnienia na jawie, bujania wysoko w chmurach.

Kopnięciem w dupę (drugim!) zwróciła mi wolność, otworzyła oczy.
Myślę, że moj wróg będzie przez nią cierpiał bardziej ode mnie. To zła kobieta jest.


A ja będę się śmiał...