Tagi: niemy krzyk
18 lutego 2008, 15:07
Nauczyć się żyć z bólem, dopóki choroba nie stanie się wymówką, żeby umrzeć.
Kto z Was, tu zaglądających, ma zaplanowaną własną śmierć? Krok po kroku, dzień po dniu, od momentu diagnozy, będącej odroczonym, ale pewnym wyrokiem śmierci.
Trzymana w pogotowiu karta kredytowa z limitem wystarczającym na spełnienie ostatniego marzenia, będącego zarazem narzędziem spełnienia aktu ostatniej woli, zakupu piły spalinowej.
Świadectwo leczenia psychiatrycznego usprawiedliwieniem dla rodziny. Wybielaczem dla opinii społecznej.
No i lista. Lista z dwoma nazwiskami.
Może to wcale nie choroba, a rozpaczliwe wołanie umysłu o stymulację. Jakąkolwiek.