Tagi: oddział zamknięty
27 sierpnia 2007, 21:46
Z nudów postanowiłem przejść się na wyższe piętra trochę pozwiedzać. Zacząłem od samej góry, zamkniętego oddziału nr 2.
Zadzwoniłem dzwonkiem, po krótkiej chwili drzwi otworzyła pielęgniarka.
- Słucham?
- Czy mogę kogoś odwiedzić?
- Kogo?
- Jeszcze nie wiem.
Chwila konsternacji.
- Proszę…
Pierwsze wrażenia były węchowe. Ludzkie siki, starzy ludzie. Całkiem słuszne, w czteroosobowych pokojach na szpitalnych łóżkach leżały staruchy. Nikogo młodego na całym pieprzonym oddziale!! Średnia wieku 60 lat. Przeszedłem się korytarzem, obadałem świetlicę, gdzie mogłem przez moment podziwiać rękodzieła pacjentów. Jakieś tam krzywe hafty przedstawiające bo ja wiem Jezusa, Maryję i takie tam. Nuda i próchnica. Wyszedłem zdegustowany.
Zszedłem dwa piętra niżej na oddział zamknięty nr 1, ten dla cięższych przypadków. Nad drzwiami tabliczka „Zakaz wstępu dzieciom do lat 14”.
Zadzwoniłem dzwonkiem. Odbyłem niemalże identyczną rozmowę, zostałem wpuszczony.
No tu już od wejścia ciekawie. Jakiś facet z wykrzywioną grymasem gębą wałęsa się po korytarzu pokrzykując coś bez sensu. Trafiłem do świetlicy akurat na zajęcia plastyczne. Dwóch chłopaków mniej więcej w moim wieku zbijało ramy do obrazków z drewnianych listewek. Dosiadłem się do jakiejś samotnej dziewczyny, wziąłem pędzel, zamoczyłem go w czarnej farbie i zacząłem smarować po leżącej naprzeciw mnie kartce. Zagadnęła pierwsza. Opowiadała o tym, że źle ją traktują, że przywiązują do łóżka, takie tam pierdoły. Szybko jednak mi się znudziła, bo nie była należycie świrnięta. Skończyłem pracę i spytałem.
- Co widzisz?
- Dwóch ludzi powieszonych na uschniętym drzewie…
- Nie jesteś wariatem. Widzisz dokładnie to, co widzieć powinnaś.
Osiadłem w palarni. Przyszedł jeden z tych, co zbijali ramkę.
- Powiedz mi, co taki młody człowiek jak ty robi tutaj na oddziale?
- Pojebało mi się w bani.
- Od narkotyków?
- Tak.
- Jak ci tu jest?
- Tragedia. Otaczają mnie wariaci, jestem trzeci dzień. Wypisuję się stąd, bo stanę się taki jak oni. Nigdy się tu nie zapisuj, nigdy!