09 września 2006, 19:42
Nie wydarzyło się nic szczególnie wartego odnotowania, ponad to, że o mały włos nie zastrzeliłem współlokatora oraz dożywotnio zerwałem z nim stosunki interpersonalne, po tym jak zaczął wymyślać mi od psychopatów i niebezpiecznych narkomanów. A to tylko dlatego, że przeklinałem i histerycznie chichotałem przez sen. Otaczają mnie kretyni.