Archiwum 23 lipca 2008


DIUNA
Autor: postal | Kategorie: tical 
Tagi: pustynia  
23 lipca 2008, 23:05

leżę na plaży. wiatr delikatnie głaszcze piasek, sprawiając, że wydmy niezauważalnie przesuwają się do przodu, w stronę morza.

 

tik-tak, tik-tak, tik-tak…

czas, czas, czas…

 

wydmy.

leżę na piasku i umieram. bardzo powoli, tak wolno jak wiatr popycha wszechobecne wydmy. to nie plaża, to pustynia. diuna.

 

tik-tak, tik-tak, tik-tak…

czas, czas, czas…

 

wykrwawiam się. krew błyskawicznie wsiąka w spragniony wilgoci piasek, piach, który nigdy nie doświadczył deszczu.

stalowy, lodowato zimny szrapnel tkwi w moim sercu. nie mogę go wyciągnąć, gdybym spróbował, cała hemoglobina wylałaby się ze mnie w parę sekund.

nie wiem jak to było przedtem, chociaż kolec ugodził mnie zaledwie dwa lata temu. nie pamiętam kim, ani gdzie byłem. nie pamiętam czym żyłem, czym się żywiłem.

 

czas, czas, czas…

 

z nikąd pomocy, nie wiedziałbym w którą stronę pójść, nawet gdybym mógł się ruszać. wszędzie tylko piasek. plaża… wydmy, pustynia. diuna.

 

pękło niebo, pojawił się otwór, poleciał przez niego rzęsisty roztwór. kwaśne deszcze, też jego sobowtór, w skutkach dotkliwy jak nowotwór złośliwy. niby dla chwał, strzał i tysiące ciał rozdartych na miał.

ścieki zamienione w purpurowe rzeki, krajobraz zmienił status na kaleki. nowy design globu rzeźbiony przez wieki, za sprawą tej chemio-toksycznej opieki.

plastik pod skorupą imituje chwasty na dynastii swojego szklanego protoplasty. na casting zajrzał też oddział gumiasty i papierowy ex las iglasty.
oktanów chór, z biur do domów, z domów do biur.

styczniowe lato, para klimatów, wrzody, uranowe rybo-mutanty wyjdą z mętnej wody.

nadejdą szkody, anomalia pogody. przodkowie walczyli tu o dobrobyt, który potomkom postawi masowe groby, choroby…

 

getto zabrało mi mózg, ty zabrałaś mi serce, sam ci je oddałem. chcę to z powrotem.

muszę rozpalić ogień, podsycany papierowymi stopklatkami przeszłości.

URANOWE RYBO-MUTANTY WYJDĄ Z MĘTNEJ WODY...
Autor: postal | Kategorie: tical 
Tagi: nuda  
23 lipca 2008, 17:37

tical… tical…

fuck your lifestyle.

 

tik-tak, tik-tak, tik-tak...

czas, czas, czas...

 

zabijam dnie, w nocy śpie.
piwo, jointy. jointy, piwo.

 

jestem sobą, jestem nikim, stapiam się z tłem, mieszam z tłumem. nie mam nic mądrego do powiedzenia, nie mam żadnych refleksji ani przemyśleń. myślę, więc jestem, nie myślę, więc znikam?

 

tik-tak, tik-tak, tik-tak…

czas, czas, czas…

 

dzisiejsze spotkanie z ukochaną okazało się wielką porażką. dzisiaj jej nie kocham, znudziła mnie. myślałem o tym, żeby wrócić do domu, wypić piwo i zapalić jointa.

i warcraft.

 

bóg jest na odwyku, a księżyc i ziemia powstały bez zastanowienia w wyniku zderzenia. potem słońce zmagało się z wszechlodowatym szkłem.

fotosynteza sinic, a afektem ubocznym ten tlen. zatem to dzięki ekskrementom sinic powstał nasz główny bohater, powstał no tak z kupy. a z nim porno, herbata, raty, ratan, trabant i toaletowy papier.

 

tu pewnie mieliby refren, tu pewnie mieliby refren...