Archiwum lipiec 2005


BATHROOM
Autor: postal
24 lipca 2005, 17:53

     Wanna zapadła się do połowy w podłogę, wykrzywiła się pod dziwnym kątem, wypaczyła i złamała. Rury wygięły się i popękały, z pęknięć wypełzły pająki, skorki i białe larwy chrząszczy grabarzy. Rdzawa śmierdząca szambem woda zalała podłogę.
     Muszla skruszała, wyschła i zawaliła się stając się domem dla robactwa, które gnieździło się i wiło w środku z chrzęstem i zgrzytem chityny.
Światła nie było już wcześniej, nie wiem dlaczego.
     Nie mogłem znieść smrodu robactwa, odgłosów jakie wydawało, samej obecności niezliczonych gniazd i pajęczyn. Wzmocniłem drzwi blachą, tylko od zewnątrz bo bałem się ich otworzyć, i zabiłem na głucho.
Uszczelniłem wszystkie otwory.
Jednak dalej je słyszę. Swoimi włochatymi odnóżami drapią ściany, ich czerwie drążą beton. Chcą wyjść, ściany nie zatrzymają ich długo.
Co będzie dalej? Boję się jutra...

C.E.
Autor: postal
21 lipca 2005, 14:05

A NIESZCZĘSNY TEN,
CO W GLUPOCIE MĄDROŚCI SZUKA.

Niechaj się pozór przeistoczy w powód,
jedyny imperator, wladca porcji lodów...

I don't want
Autor: postal
04 lipca 2005, 22:57

I DON'T WANNA LEAVE MY HOUSE
DON'T WANNA OPEN MY MOUTH
DON'T WANNA READ MY MAIL
DON'T WANNA MEET WITH PALLS

I DON'T WANNA FUCK SHIT UP
DON'T WANNA FUCKIN' GET UP
DON'T WANNA TAKE UP SPACE
DON'T WANT YA TIME TO WASTE

I DON'T WANNA FIGHT THIS BACK
JUST WANNA FADE TO BLACK
DON'T WANNA TURN TO FAITH
OR WANNA BURN AT STAKES

I DON'T WANNA BUILD MY LIFE
I WANNA BLOODY MY KNIFE
DON'T WANNA GRAB THE PHONE
DON'T WANNA LEAVE THIS ROOM

I DON'T WANNA TALK WITH YOU
I'M FUCKIN'STALKIN YOU
DON'T WANNA FIX MYSELF
I WANNA NIX MYSELF

I DON'T WANNA TRY TO CHANGE
JUST WANNA FRY MY BRAINS
DON'T WANNA SLOW SHIT DOWN
I WANNA THROW SHIT AROUND

I DON'T WANNA RUN NOWHERE
DON'T WANNA NOONE TO CARE
DON'T WANNA ANOTHER CRACK AT IT
I'D RATHER BE A CRACK ADDICT

I DON'T WANNA LOOK FOR HELP
DON'T WANNA HELP MYSELF
I DON'T WANNA EVEN TRY...
TO GET BY