Archiwum 15 marca 2009


ZDZIRY
Autor: postal
Tagi: kurewska mentalność  
15 marca 2009, 16:05

„Wszystkie kobiety to kurwy, za wyjątkiem naszych matek.”

 

     Od pięt, aż po cebulki ściętych na 1mm włosów przechodzą mnie dreszcze obrzydzenia, kiedy widzę, jak oni się całują.

To takie niehigieniczne, wstrętne i obleśne.

     To mi się w głowie nie mieści. Całować dziewczynę, która jeszcze tydzień temu była z innym. To tak jakby osobiście robić mu laskę. Brrr.

Biedny Tomek. Wymienia płyny ustrojowe z połową województwa świętokrzyskiego i jeszcze cię cieszy.
Łukasz, ostrowiecki Casanova, żigolak z Bożej łaski. Ile on dziewczyn przełożył, wie tylko Wszechmogący, bo on raczej statystyk nie prowadzi, więc sam nie wie.

Przełożył Agnieszkę, przeplatając, żeby mu się nie sprzykrzyło kilkoma innymi. Dzisiaj z nią, jutro z inną, pojutrze znowu z nią, a popojutrze z jeszcze inną.

 

     Ułożyłem sobie teorie spiskową. Chyba powinienem iść na jakąś terapię i to leczyć, bo to dobre nie jest, ale…

Dziewczyna przespała się z chłopakiem, który wcześniej spał z trzema, które to trzy dzielił z dziewięcioma, którzy wcześniej zaliczyli po 3, co daje już 27 i tak dalej i tak dalej.

Morał jest taki, że każdy spał z każdym. Podążając dalej za tym tokiem rozumowania każdy ma HIV, HCV i HPV, nie mówiąc już o wszystkich możliwych chorobach wenerycznych, we wszystkich możliwych typach, szczepach, krzyżówkach i mutacjach.

Całując dziewczynę całujesz całą lokalną męską populację i po trochu w każdym mieście.

Globalizacja…

 

     Mam 26 lat, zakochałem się raz w życiu i mi wystarczy (do tego jestem prawiczkiem, ha! I spróbuj to przebić zdziro, czy inna męska dziwko, worku na spermę, kolonio bakterii, inkubatorze wirusów, nawet Domestos stosowany wewnętrznie nie pomoże).

Zakochany byłem (nieszczęśliwie jak cholera) parę lat, nie oglądałem się za innymi dziewczynami, zwyczajnie dla mnie nie istniały.

Jakiś czas temu miłość, która we mnie żyła jak tasiemiec, karmiąc się moją energią, pasożytując na uczuciach i zatruwając umysł jadem, zaśpiewała łabędzim śpiewem i spikowała z 300 metrów na beton, roztrzaskując się na miazgę. Leży tam i przemienia się w kompost, żyjący własnym życiem, zamieniającym na to, czym sam jest, wszystko, co mu się podrzuci.

 

Nie zakocham się już nigdy.

Bo kocha się raz! Słyszycie zdziry??

 

     Jak można dzisiaj kochać tego, jutro innego, a potem wrócić do pierwszego, bo trzeci się nie spisał? Kurewska mentalność.

 

     Po wnikliwej psychoanalizie przeprowadzonej przez Agnieszkę wreszcie odkryłem, co do niej czuję. Wielki podziw dla jej inteligencji, mądrości życiowej, elokwencji, erudycji, retoryki, zdolności błyskawicznego, diabelnie trafnego, nieomylnego wyciągania wniosków, analizy faktów, bystrości umysłu, odgadywania intencji, wyciągania wniosków (to wszystko jest dla mnie bardzo ważne, sam się tym szczycę, a ona jest po prostu lepsza ode mnie, to mnie intryguje; znam tylko 2 osoby, o których mogę powiedzieć, że są pod tym względem ode mnie lepsze – pozdrawiam socio). Podziwiam ją jednocześnie nią gardząc, brzydząc się jej, czując wstręt i odrazę, w końcu jest zdzirą. Całości dopełnia konsternacja idąca w parze z bożym gniewem, jak takie wspaniałe cechy mogły się znaleźć w umyśle zdziry??!!

 

Resztą kobiet tylko gardzę.