Archiwum 24 stycznia 2004


MUR...
Autor: postal
24 stycznia 2004, 21:20

     Dawno nie pisałem, ale nie chciałem a poza tym nie miałem o czym pisać. Kiedy już przebudziłem się z makowego koszmaru (ale czy ja spałem?), przez ostatnie dni siedziałem zamknięty w mojej krypcie i zastanawiałem się nad swoim życiem.

Od kilku ostatnich miesięcy jest takie inne...

     Kiedyś siedziałem grzecznie w domu, czytałem książki, studiowałem na dobrej uczelni. Nie chodziłem na imprezy, nie zadawałem się z elementem, nie zabijałem...

     Kiedy pomyslę o tamtym życiu chce mi się żygać!! (co myśleliście, że napiszę że łezka mi się w oku kręci i pragnę żeby było jak dawniej??). Jakbym nie próbował sobie uświadomić, że robie źle i jakich argumentów bym nie urzył, to i tak mam to w dupie. Podoba mi się to co robię i nie myslę o przestaniu. Jak mawiał mój ojciec "Jeżeli nie masz po co żyć, żyj na złość innym". Ciekawe ile lat bym dostał za wszystkie zbrodnie jakich dokonałem? Pewnie przywróciliby na tę okoliczność karę śmierci... Jebać to, nie wezmą mnie żywcem, zabije ilu się da, a kiedy już mnie osaczą uśmiechnę się, wyciągnę zawleczkę i przypuszczę ostatnią szarżę na wroga.

     Trzeźwość sprawia mi ból, bezczynność doprowadza do szału.

Muszę się przejść.

 

ŚMIERĆ ZNÓW ZBIERZE SWOJE ŻNIWO.