WITAMY WSROD ZYWYCH


Autor: postal
Tagi: z rzeczywistością zderzenie  
06 stycznia 2008, 17:57

Nie piję piąty dzień, nie ćpam trzeci.

 

     W nocy ciągle się pocę. Śnią mi się koszmary, ale ja lubię koszmary. Nie mam nic przeciwko, żeby ten objaw abstynencyjny został mi na zawsze. Pije kawę, dużo kawy. Staram się wyszukiwać sobie zajęcia, cały czas być w ruchu.

     Dzisiaj rozwiozłem parę CV. Tak chcę pracować, praca mnie uzdrowi, bo przyczyną konsekwencji jest nuda. Ktoś bardzo mądry zawsze mi to powtarzał, ale ja przecież wiem najlepiej.

     Wczoraj założyłem kartę w wypożyczalni. Ze zdumieniem odkryłem, że za cenę substancji psychoaktywnej, która wystarcza na 2-3 godziny można wypożyczyć 6 filmów. Sześć filmów to 10 godzin relaksu i jeszcze coś w głowie zostaje. Chyba mam nowe hobby.

     Zacząłem powoli porządkować sprawy, które od miesięcy olewałem. Na pierwszy ogień poszła skrzynka mailowa. Korespondencja z uczelni, z partii, do której przynależę (czy może przynależałem?), z młodzieżówki, której byłem regionalnym szefem, od pen-friendów z różnych zakątków świata. 50 listów, na które nie odpisałem…

 

     W sobotę P. odleciał do Hiszpanii. Nawet się nie pożegnaliśmy. Myślę, że dobrze się stało.

Tak będzie najlepiej.

p6
09 stycznia 2008
"WITAMY WSROD ZYWYCH" trupów MUHAHAHAHA...
09 stycznia 2008
Co do nerwobólów - polecam magnez. Działa cuda po kilku dniach regularnego stosowania.
06 stycznia 2008
Jeśli nie widziałeś obejrzyj koniecznie "Biały oleander" i "Wszystko o mojej matce". Są bardzo różne, ale zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a chyba mamy ten sam typ dekadenckiej wrażliwości.
Praca znaczy wolność (od nałogów). Skądś znam to hasło :)))
Żartowałam.

Dodaj komentarz