TRAAH! NAGLE COS PEKA, TO CHYBA WYTRWALOSC...


Autor: postal
Tagi: las vegas  
04 lutego 2009, 17:29

Spałem 18 godzin. Nie wiem, dlaczego. Nie opiłem się, nie naćpałem. Może to z przemęczenia. Od 2 tygodni wstawałem o 7 rano, spałem po kilka godzin, może musiałem odespać.

Śniłem. Sny, które mnie nawiedzały były straszne, jednak nie budziłem się z krzykiem, zlany zimnym potem. Spałem dalej. Nie mogłem się obudzić, byłem za bardzo zmęczony. Jeden koszmar się kończył, zaczynał kolejny.

Teraz już nie śpię, ale śnię dalej.

 

Nadchodzi stuletnia noc.

Boli mnie głowa.

 

Perspektywa jutrzejszej przygody wcale mi się nie podoba.

3 gwiazdkowy hotel w lesie, psychodeliczny plecak, laptop, Las Vegas parano i mój chemical brother.

postal
05 lutego 2009
Nie pamietam o czym, dobrze, ze nie pamietam. Lysiczki lancetowate.
05 lutego 2009
18 godzin? Nieźle...

Koszmary? A o czym? Z tego co wiem, to zazwyczaj Ty w nich jesteś koszmarem...

Psylocybina? Grzybki?

Dodaj komentarz