SLABOSC
Tagi: słabość
06 czerwca 2009, 22:01
Jest mi tak źle, jak tylko źle może być istocie ludzkiej.
Czuję się taki samotny, jak nigdy dotąd samotny się nie czułem.
Wyobcowany, odrzucony, izolowany.
Sam tego chciałem, dążyłem do tego. Chciałem być sam.
Nie mam przyjaciół. Nie mam nikogo, do kogo mógłbym się zwrócić ze swoim smutkiem nie narażając się na drwiny i kpiny.
Czuję się jakbym był terminalnie chory, jakbym umierał, jakbym był w ostatnim etapie umierania.
Nie chcę umierać w samotności. Chciałbym, żeby ktoś trzymał mnie za rękę, mówił, że wszystko będzie dobrze, że po drugiej stronie będzie lepiej.
Chyba dawno powinienem był iść do psychiatry po pigułki. Pigułki działają powoli, teraz jest za późno na pigułki.
Gdybym dotrwał… Zebrał wpisy, zdał egzaminy. Mógłbym położyć się na oddziale w domu wariatów. W szpitalu.
Poskładaliby mnie do kupy.
Pomóż mi, porozmawiaj ze mną.
Odwiedź mnie, zadzwoń…
Ktoś, ktokolwiek.
Filia.
Nawet matka przestała mnie już kochać.
A co do tego że powiedziales "Kazdemu jest ciezko"... Ja wiem. I staram sie zrozumiec ale troche mnie nosi bo tempo za predkie jak dla mnie. Mimo to nie zaluje tego co napisalam, a wrecz utwierdzam sie w tym po ostatnim zdaniu Twojego wpisu tutaj.
Ale gdzieś dookoła Ciebie są przecież ludzie. Może któryś z nich byłby godny zamienienia paru słów, smego bycia przy Tobie chwilę. Jakiegoś cienia znajomości chociaż.
Nie czytałam poprzednich notek.
Czy nie będzie hipokryzją, jeśli Ci napiszę, że być może coś się jeszcze zmieni i będzie lepiej? Ostrość na nieskończoności nie pojawia się od razu. ALe można zacząć do niej dążyć, by potem móc powiedzieć "próbowałem".
Dodaj komentarz