PSYCHIATRYK - DZIEN 14


Autor: postal
Tagi: ania  
10 sierpnia 2007, 15:37

     Dzień minął niezwykle szybko. Niemalże cały czas rozmawiałem z Anią, którą wreszcie udało mi się oswoić na tyle, żeby nie bała się ze mną mówić. Zdobyłem jej zaufanie już po dwóch tygodniach. Ponoć niesamowite, jak powiedział mi personel medyczny i kilku pensjonariuszy.

     Ania ma 29 lat, jest drobną blondynką o włosach przypominających uszy pudla i jest szurnięta. Nie rozmawia z nikim na oddziale. Czasami, ale nie zawsze odpowiada na zadawane jej pytania. Wykazuje manieryzm objawiający się między innymi tym, że mówi liryką, nadużywa metafor i alegorii, których czasami ja sam nie rozumiem, pewnie ona też. Chodzi z głową w chmurach, wzrokiem najczęściej utkwionym w suficie. Ciekawie pisze, o czym przekonałem się, kiedy redagowała oddziałową kronikę. Ochrzciłem ją mianem „Szalona Poetka”, ale Eryk lepiej ją podsumował „Księżniczka, co się ze średniowiecza urwała, tylko ktoś jej diadem zapierdolił”.

11 sierpnia 2007
Wiem i wkurwia mnie to. Zadowalam się namiastką.
A co do Ani - masz rację, niech sobie każdy wycina i wkłada na głowę na własny rachunek. Ciekawe czy Twój szyderczy uśmiech ją powstrzyma, czy nakłoni?
Się zastanawiał, co pasuje na moją głowę...?
10 sierpnia 2007
Ani ja bratanków, siostrzeńców, kuzynów. Przyjaciół też mam już dostateczną ilość.

To może jej pomóż w wycinaniu?
10 sierpnia 2007
ja bym powiedziała: "poprostu kobieta..." a je ciężko zrozumieć
halrey
10 sierpnia 2007
Ciekawe czy jakby sobie wycięła diadem choćby z papieru (zamiast tych kopert na dokumentację medyczną), to zaczęłaby patrzeć niżej. Ale czy spodobałoby się jej to co by zobaczyła?

Dodaj komentarz