PRZYBYLEM, ZOBACZYLEM, ZABILEM...


Autor: postal
19 lipca 2004, 17:22

Świat się zmienia…
Ja też…

 

     Ostatnie 3 tygodnie spędziłem na refleksjach i bezczelnym nicnierobieniu w zapomnianym przez boga i wynalazki ludzkości sanatorium w Romanowie-Zdroju.

     Kiedyś dawno temu wysłałem do kasy chorych wniosek o przyznanie mi jakże zasłużonego wypoczynku w jakimś szpitalu uzdrowiskowym gdzieś na końcu świata, gdzie nie dociera nic prócz promieni słońca i ciepłego wiatru.

     Jakże byłem zdumiony, kiedy po tylu latach otrzymałem podejrzanie ostemplowaną kopertę, w której znajdował się mój pozytywnie rozpatrzony wniosek… Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się co mam z tym zrobić - spalić, czy może po prostu wyrzucić do kosza. Uczyniłem jednak cos zupełnie innego… Spakowałem się, wsiadłem w samochód i pojechałem drogą krajową nr 7 prowadzącą prościutko jak w mordę strzelił ku równikowi (no może troszkę bliżej, w każdym razie na południe).

Po 5 godzinach błądzenia, wyklinania niedzielnych kierowców i złorzeczenia bogu dojechałem na miejsce.

 

A to co tam zastałem przerosło moje najgorsze obawy…

*linka*
20 lipca 2004
Porządny odpoczynek każdemu się przyda, a na słodkie nicnierobienie można sobie od czasu do czasu pozwolić :). Tym bardziej w wakacje :]. Niezmiennie mnie zadziwia to, jak u nas w Polsce wszystko funkcjonuje... Dostawanie odpowiedzi po długim czasie na różne wnioski i podania to chyba normalka :P. Najgorsze obawy, powiadasz :>? Ciekawa jestem, co w takim razie tam zastałeś :). Pozdrawiam :).
19 lipca 2004
wypoczynek w szpitalu psychiatrycznym.. w końcu się doczekałeś. gratuluję.
.mała
19 lipca 2004
a widzisz następnym razem spal kartkę :P i będzie good
19 lipca 2004
Czyli...fajnie było?:D
19 lipca 2004
rozgrzane zabiegami kuracjuszki?

Dodaj komentarz