IZOTOKSYNACJA
| Kategorie: tical
Tagi: obrażony na świat
30 lipca 2008, 19:07
spakowałem w plecak butelkę wody, książkę, stary, zabazgrany notes, parę ołówków, nóż…
tik-tak, tik-tak, tik-tak…
czas, czas, czas…
wsiadłem na rower i wyjechałem. cel? poligon strzelecki policji. ten, który odkryliśmy wczoraj. jechałem szybko, chciałem dogonić wspomnienia…
dogoniłem, ale już chwilę później to one goniły mnie. ścigał mnie demon, nakarmiony tym, co od ciebie usłyszałem. czasami lepiej nie wiedzieć… czasami lepiej nie myśleć, nie zastanawiać się nad tym co nigdy się nie wydarzy.
uciekałem krętymi leśnymi ścieżkami, przeskakiwałem płożące się po ziemi korzenie, osaczające mnie drzewa chciały mnie spowolnić, zatrzymać, chwycić rachitycznymi konarami, chłostały palcami gałęzi.
uciekałem jak oszalały.
tik-tak, tik-tak, tik-tak…
dopadły mnie. ciemne, pozbawione kształtu i twarzy cienie rzuciły się na mnie zwalając na ziemię. otoczyły, przesłoniły słońce. nie pozwalały zamknąć powiek, kazały patrzeć, drapały i gryzły, szarpały ciało, pruły duszę.
muszę zapomnieć.
odizolowany imaginacją elektryfikacji doznaję izotoksynacji.
oszukane neurony resetują mózg gigadawką danych ze spektakularnego ekranu.
palce w klawiszach, uszy w słuchawkach, oczy w pikselach, psychika w skrawkach.
mąci ci w głowie niczym nasączona trawkaa
Dodaj komentarz