GOD HATES ME


Autor: postal
10 czerwca 2004, 19:01

2 + 2 jest 5...
A kto nie wierzy niech zmierzy...

Wyszedłęm dziś z domu. Niby nic wielkiego, ot tak po prostu chciałem sie przejść...
Zjechałem na dół windą, ze śmiechem zauważyłem, że w mojej skrzynce nie mieszczą się już listy, wyszedłem z klatki, pozdrowiłem sąsiada pokazując mu środkowy palec i skęciłęm w kierunku pobliskiego parku (jak można nazywać "parkiem" tych pare obszczanych przez psy drzew?). Usiadłem na ławeczce, zapaliłem papierosa i...

ZACZĘŁO PADAĆ...

crool
13 czerwca 2004
wy tu sobie dyskutujcie a ja za pare dni lece do usa i wiesz co postal moze przywioze ci nygusa;D
12 czerwca 2004
jako osobnik siedzacy calutki tydzien nad matma, mowie stanowczo NIE! 4 i juz! i bez sprzeciwu, bo sie zalamie cala moja ideologia zyciowa:P/ hmmm zjechales w dol? a dlaczegho nie zjechales w gore?:P/zaczelo padac...ale jako, ze jestes przewidywalnym facetem miales ze soba parasol i na widok przemoknietej niewiasty szybko podbiegles, uzyczyles ramienia i miejsca pod parasolem[...] i zyli dlugo i szczesliwie.nieprawdaz?:P
*linka*
12 czerwca 2004
*linka*
12 czerwca 2004
Hmm... skoro z tego wszystkiego pozostał tylko gniew, to nie jest źle. To niewątpliwy postęp. (Coś mi się zdaje, że jednak chyba naiwna jestem... Może po prostu wolałeś coś krótszego :>).
11 czerwca 2004
loppi idzie na polibude dzisiaj zalatwia sprawy :-p, to napewno on, powiedzial mi :-p.
11 czerwca 2004
Its New Jersey not New York, but close enough. To jest takie dziwne normalnie, fajnie by bylo cie poznac, glonc :-p. NO niewiem jak to chcesz zrobic, bede w Kielcach 22 Czerwca, bo zanim z Wawy etc, etc, etc, GLONC! Ale Fuck, nic w Kielcach nie ma, ja tylko w Tesco siedze, bo nie mysle ze siedzenie pod klatka jest zabawne :>. well hmm.....niewiem jak to zalatwic....jak bede w domu moge jednak ci poddac numer komorki dziadka, co bedzie moja podczas wakacji....Pozdrawiam :*
*linka*
11 czerwca 2004
Oczywiście wszystko co napisałam w poprzednim komentarzu było żartem (no może poza jedną kwestią :)). Po prostu miałam dobry humor, a wtedy często mi odbija :P. Mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony, Paweł. Bo przecież tak jak pisałam wcześniej, zdążyłam Cię już polubić, a nigdy nie dokuczam tym, których lubię (chyba, że tylko i wyłącznie na żarty :> - można by to nazwać przekomarzaniem się, a w końcu kto się czubi, ten się lubi ;)).
10 czerwca 2004
Puszek przeprasza za bledy ortograficzny Anny. Fuck, ale sama sie nauczyla pisac po polsku.
10 czerwca 2004
Anna raz, z 4 miechy temu nudzi sie jak mops. Kurwa mac, nie ma nikogo na gg. Mysli hmmm...a moze zamaist czekac az kazdy mnie zagada to ja moze kogos zagada. Ale z kad, jak znalesc, aha dziadek mieszka w Kielcach, hmmm....moze z stamtad.....moze akurat chodza na polibude, bo Ciocia Anny jest tam Dyrektorem Spraw Studencick. Hmm.....wpisuje i ktos ma fajny nick, mysli o wyglada fajnie...okay rabac. Pierwszy raz zagadala kogos na gg. Gadam z ta osobe juz z 4 miechy niewiem cos takiego....fajny gosc. Anna czyta twojego bloga dlugo i bardzo go lubi jeden z najbardziej glonc blogow, nie sluchaj innych, nie docennia talenta :-) Tak jakos weszla do ksiegi twojej, widzi nick owego czlowieka. Anna w szoku, mysli kurwa. Zgadauje znanego goscia z gg i mi ze ty bardzo fajny, mocne wrazenia murowane, i ze jestes glonc ty :-). Anna juz to wiedziala :-). Anna sobie mysli, jaki ten swiat kurwa maly, nawet ten wirtualny. Anna w szoku ze wieciej niz jedna osoba w Kielcach ma neta :> No i Anna bedzie na tej Rowni kolo rada, ko
10 czerwca 2004
nie my z siekiera bedziem gonic po sienkiewicza :>, spytalam sie i mialam racje :-) Boska jestem. Tamta osoba ciebie zna, ale dziwny zbieg okolicznosci! :-p. Dobrze juz ci nie zasmiecam komentow :*
*linka*
10 czerwca 2004
Jakże regularnie ;) zaczęły pojawiać się u Ciebie nowe notki. Niedługo nie nadążę z komentowaniem ;P. Interesujący sposób witania się z sąsiadami - taki wręcz nowatorski, powiedziałabym :>. Wiesz, pogoda i warunki kilmatyczne rządzą się własnymi prawami i mają gdzieś zachcianki ludzi. Kiedy życzysz sobie pięknego, słonecznego dnia, możesz być na 99% pewien, że spadnie deszcz ;). Ale w tym przypadku powiedziałabym, że Bóg się o Ciebie zatroszczył - a właściwie o Twoje zdrowie. Potraktuj to jako znak dany Ci z nieba - powinieneś rzucić palenie i przestać się tak truć :]. To był dowód na to, że ktoś tam z wysokości martwi się o Ciebie i chce Twojego dobra... Stąd ten deszcz, który tak bardzo wyprowadził Cię z równowagiprzez to, że zgasił Ci papierosa ;>. Ale wiesz... jako że sama nie przepadam za deszczem, pozwalam Ci się na nim zemścić ;). Spróbuj postraszyć go siekierą ;), może poskutkuje :D. Pozdrawiam :).
10 czerwca 2004
tak weszlam do twojej ksiegi...i mmmm mam pytanie ale pierwsze sie tej osoby spytam bo poznalam go na gg :> czy tez ciebie zna no nie, to by byl za dzwiny zbieg okolicznosci :> Buzka!
10 czerwca 2004
Nawet nie wal ze jestes z Kielc :-p ja tam bede 22 Czerwca....no bo mam tam dziadka, mieszka na Rowni, jak sie schodzi z Paderweskiego :-p ja pitole, no nie ktos z Kielc :> czy kolo Kielc, whatever :> No slicznie, Pozdrawiam :* a komenta mnie rozwalil :-D
...empatia...
10 czerwca 2004
hm......straszne....jakby ci deszcz go zgasil...to zyłbyś dwie minuty dłużej.....mógłbyś kogoś w tym czasie poznać, pocałować....sprawdzając numery totolotka stwierdzic, ze wygrałes...dwie minuty to kupa czasu...dlatego nie palę
10 czerwca 2004
How can God hate you, if you most likely don\'t believe in God? And wiesz Morawica jest 15 km od Kielc, bo kurwa kto mieszka w tej dziurze (Kielce) cale zycie, to normlanie tam laduje :>.....czy my nie koffany deszcz @LL serduszkiem :> mam nadzieje ze ci choc papierosa zgasili :-p Pozdrawiam!

Dodaj komentarz