GET OFF ME DOG!


Autor: postal
Tagi: co ty wiesz  
08 listopada 2007, 23:43

     Tego wieczoru miałem się dobrze bawić. Takie było założenie.

     Film był tragiczny. Mogłem zaraz po nim iść do domu. Czułem, że będzie jeszcze gorzej.

     Pojechaliśmy do pubu na piwo. Zaczęły się pytania:

- Paweł, co ty taki zamulony?

- Spaliłem dzisiaj za dużo marihuany.

     Prawdę powiedziałem, po co kłamać wśród przyjaciół? Jednak trzeba było.

     Jak naprostować biednego, nieszczęśliwego Pawełka? Moralizowanie, jakbym mało miał tego w domu. „Idź do pracy, praca cię uzdrowi”, „Odciąż matkę, zarób na siebie”.

     Rycie bani, wjeżdżanie na psychikę.

     Może i od tego są przyjaciele, żeby obiektywnie ocenić, szczerze skrytykować, podpowiedzieć, ale ja nie życzę sobie tego słuchać! Nie życzę do kurwy nędzy!! Tak to jest mieć przyjaciół z innego środowiska, innego świata. Porządni, dorośli, dojrzali. Praca studia, samodzielność, rodzina. Zupełnie inny świat. Oni nie rozumieją mojego, ja nie rozumiem ichniejszego.

     Nie chcę więcej słuchać pouczeń, życiowych mądrości, recept na swoje życie.

     Wolę trzymać z bezrobotnymi, nic nie robiącymi, bezideowymi narkomanami. Oni mnie nie oceniają.

09 listopada 2007
Czasami naprawdę ocenianie jest wyrazem troski... A tej próżno się spodziewać po ludziach, którym wszystko jest obojętne.
09 listopada 2007
na mój gust przyjaciele nie są po to by przytakiwać, ale ich zdanie faktycznie powinno być obiektywne, nie czuj się skreślany w środowisku ludzi "normalnych", przecież każdy ma coś na sumieniu
08 listopada 2007
tagi: co ty wiesz
Wiem, że nienawidzę być oceniana, że naprawdę robię wszystko, co mogę. I, że kiedy nie mogę czuję się fatalnie.
Pawlenko, więc i Ty ich nie oceniaj. Nie chcieli źle. Okazali Ci troskę. Tak jak umieli.

Dodaj komentarz