FUCK NO, FUCK YOU AND SHUT YOUR FUCKIN'...


Autor: postal
Tagi: poddaję się  
27 stycznia 2009, 22:35

Socio, zrób mi przysługę i nie czytaj tego.

 

     Odbyłem z Agnieszką inspirującą, poruszającą do głębi, zniewalającą i urzekającą jak to, że podczas wojny z Vietkongiem cztery miesiące chowałem się pod wodą oddychając przez słomkę, rozmowę. Pierwszą w zamierzeniu prawdziwą od 4 miesięcy.

     Godzina przygotowywania się, sporządzania listy beztroskich tematów, schematu rozmowy, planu działania.

     Cztery i pół minuty starannie prowadzonego monologu, ważenia i uważnego dobierania słów, przerywanego jej „mhm” i „ehem”. Głową ją bolała.

     Mhm, takiego chuja.

 

- Spotkamy się? Pójdziemy na kawę?

- Nie wiem.

- Od czego to będzie zależało?

- Nie wiem.

 

Pierdolę, wysiadam. Poddaję się.

Nikt mi nie powie, że nie próbowałem.

Naprawić się nie da tego, co znikło.

 

Czas zebrać w sobie pospolite hordy.

postal
29 stycznia 2009
Witaj w domu Trampolina.
Ja z nia nie chce byc!! Byc chce jej kolega, nawet nie przyjacielem. Niew tym razem, nie znowu.
29 stycznia 2009
..moze taki jej sposob bycia, moze nawet jak byscie byli razem, to nigdy bys nie wiedzial czy ona z toba jest czy nie.
postal
28 stycznia 2009
Socjo, to Ty? Zamiast mnie zjebac, ze sie nad soba uzalam, wspierasz?
Harley, to Ty? Zadnej madrej rady dojrzalej kobiety?
Kasiczka, to Ty? Kto Ty wlasciwie jestes?
28 stycznia 2009
a moim zdaniem ona Cie lubi,ale nic wiecej.tez tak odpowiadalam jak nie chcialam sie spotkac ale nie wiedzialam jak to powiedziec.tylko lat mialam wtedy duzo mniej :)
28 stycznia 2009
Równie dobrze mogłeś położyć na ulicy naładowanego AK-47 i powiedzieć, że mam go nie dotknąć.

Ta Agnieszka to dziewczynka która sama nie wie co chce, raz mówi jedno, raz zachowuje się całkowicie inaczej. Nie wiem czy problem tkwi w tym jak z nią rozmawiasz, o czym z nią rozmawiasz... czy w niej, czy to może nie ona nie jest pewna czy chce ciągnąć tą znajomość, czy nie. Może to ona ma problem, a nie Ty? To w niej zapewne toczą się walki na Twój temat... heh, kobiety mają zawikłaną psychikę. I dobrze.

Wszystko da się naprawić. Nie wszystko jest warte naprawienia. Nie wszystko każdemu się chce naprawiać. Chęć powinna być z dwóch stron...
27 stycznia 2009
Mnie nie prosiłeś, przeczytałam. I co z tego wynika? Nic.

Dodaj komentarz