CHWILA ULOTNA JAK ULOTKA


Autor: postal
Tagi: melancholia  
07 kwietnia 2008, 23:51

     Spotkaliśmy się gdzieś na mieście. Wpadli na siebie zupełnie przypadkowo. Długo staliśmy wpatrując się w siebie, bez słowa, jedynie mrugając. Pięknie wyglądała ze swoimi naturalnie pofalowanymi włosami, w wielobarwnych oczach płonęło życie. Wreszcie rzuciliśmy się sobie w ramiona. Chyba się rozpłakałem, przepraszałem łkając. Wybaczyła mi, znów było jak dawniej.

 

     Zasypiałem strasznie się bojąc. Obudziłem się bardzo szczęśliwy, wręcz euforycznie podniecony, drżąc na całym ciele. Zamrugałem gwałtownie, kilkakrotnie wstrząsnąłem głową skonfundowany, zmieszany, splątany.

     Nie byłem pewny czy to zdarzyło się naprawdę, czy tylko mi się przyśniło. Nie byłem pewny, dlaczego jeszcze przed chwilą czułem wszechogarniającą radość. Ani dlaczego nagle mnie opuściła.

     Czasami, kiedy marzę sobie, czy wracam do wspomnień, ona pojawia się w moich myślach. Chociaż bardzo się staram, żeby było inaczej, wspomnienia są miłe, myśli przyjemne.

     Wzbudzają nostalgię i sentymenty, a tego sobie nie życzę. Świadomie.

 

     Czego ja tak naprawdę chcę? Czy w ogóle mam wpływ na to, czego chcę?

Chcę, żeby to przeczytała.

Chciałbym wiedzieć co czuje. Tryumf, czy żal?

Jakie to uczucie zdruzgotać kogoś psychicznie? Jak to jest posiadać taką moc? Czy to dar, czy przekleństwo? 

Chcę zniszczyć tych, których nienawidzę i tych, których kocham, żeby przestać ich nienawidzieć i kochać… Żebym mógł już spokojnie umrzeć?

Czego ja chcę???

Chcę nie chcieć!!!

 

„Można mieć na raz tylko jedną świadomą myśl. Myśl, którą świadomie się wybiera. Myśl, za którą jest się odpowiedzialnym. Podświadomych myśli można mieć nieskończenie wiele, nie zdając sobie sprawy z ich istnienia. Nie ma się wpływu na ich powstawanie, ani na skutki, jakie wywołują w myślach świadomych.”

postal
08 kwietnia 2008
modrzak - nie powiem, bo jesli odezwe sie raz, to czemu nie mialbym odezwac sie kolejny. Nie chce sie kolejny raz wpieprzyc w to samo bagno.
08 kwietnia 2008
Na pewno nie triumf. Jestem przekonana, że to nie byłby triumf.
08 kwietnia 2008
miałam tak samo... wiem co to znaczy...
08 kwietnia 2008
Gdybym miał nazwać buldożer, który zrównał moje życie z poziomem zero, bez zastanowienia nadałbym mu nazwę: Sentyment. Masz podobnie?
08 kwietnia 2008
a czemu jej po prostu tego nie powiesz ???

Dodaj komentarz