NATURAL FAWN KILLER


Autor: postal
17 stycznia 2004, 12:53

Dzisiaj sobota. Długo czekałem na ten dzień, dzień kiedy moja furia znajdzie upust w postaci kilku martwych ciał na śniegu...

     W sobotę właśnie w pobliżu nieczynnej skoczni narciarskiej, głęboko w lesie odbywają się "gry wojenne" polularnie zwane paintballem. Przygotowałem sztucer, nasmarowałem, wyszyściłem, zamontowałem lunetę i kolimator. Ubrałem się w zimowe moro, na głowę naciągnąłem białą kominiarkę. Na szyi zawiesiłem lornetkę, do bioder przytroczyłem sobie pas z amunicją. Świeżo naostrzony nóż wsunąłem do cholewki buta. Do torby spakowałem dodatkowy zapas amunicji, kilka sztuk broni krótkiej, trzy granaty ofensywne (fragmentacyjne), jeden granat defensywny, kilka min przeciwpiechotnych typu claymore, starą dubeltówkę, parę manierek ze spirytusem, plastikowe worki na treofea... Nawet załatwiłem sobie zastepczy samochód (sąsiad wyjechał, więc Landcruiser nie będzie mu potrzebny)!

Taaak, jestem gotowy.

Czas rozpocząć łowy!!!!

17 stycznia 2004
łe?!co tu? jak jakiś nendzny snajper? no strary ...z tego co wiem to im większy profesjonalizm tym bliżej celu- a ty mi mówisz o lunecie przy spluwie... tłumik? tłumik przynajmniej ma?
17 stycznia 2004
A nie masz tam gdzieś w zanadrzu bombki ze wzbogacanym uranem?

Dodaj komentarz