KREGI


Autor: postal
Tagi: falling down  
29 grudnia 2007, 12:57

     
        Powiedział, że tego dnia robi sobie przerwę. Nie wytrzymał koło 17 tej. Ja niczego nie obiecywałem, więc od rana raczyłem się wódką. Udaliśmy się w drogę, a daleka przed nami droga była. Po paleniu tak jakby zgłodnieliśmy. Taksówka zawiozła nas do tureckiej knajpy, gdzie pochłonęliśmy kebaby z talerzami.
    
Właściwie to już wracaliśmy do domu… To było przeznaczenie, że zza winkla nawinął się Marian.
- Ejjj chłopaki, co słychać? Mam kręgi.
- Teeeeraz?? Daaaawaaaaj!!
    
No i zjedliśmy. Po dwa, trzeci w kieszeń. Nie wiem jak, nagle znaleźliśmy się w Rabarbarze. Mimo iż ciasno było znalazła się dla nas loża. Loża szyderców.I co tu dużo mówić, więcej nie pamiętam…
Przypominają mi zdjęcia.
    
A dzisiaj wstałem z niejakim trudem. Piotrek nie wychodzi z domu. Ciekawe do której.

Dobrze mi…

29 grudnia 2007
Hmmm...

Dodaj komentarz