DIAGNOZA, KUNG-FU, FATALITY


Autor: postal
Tagi: zatoki  
29 października 2007, 11:33

Ja tu umieram, spisuje testament, planuje swój pogrzeb, a konował mi mówi, że to zapalenie zatok.

Takiego chuja! Chcą uśpić moją czujność. Nie wierze im, spiskują przeciwko mnie… STOP!

<haaaaja cięcie pierdolenia>

W poczekalni odbyłem sparing kung-fu z A. Jak zawsze wygrała… Moje kung-fu jest słabe.

Dojebała mi dobrocią. Krwawię i zdycham.

Jej się nie da pozbyć, jest niepozbywalna! Jeśli przeżyje zmienię się, obiecuję.

29 października 2007
:)))))))
Aleś sie rozpędził. Chcesz zostać świętym, czy tylko błogosławionym?

A. jak Anioł. Jak ją skrzywdzisz to sie udam do Kielc i osobiście Ci przypierdolę.
postal
29 października 2007
Rzuce palenie. Marihuane bede palil tylko w weekendy, pojde do fryzjera, wybiele sobie zeby, kupie sobie jakies modne wdzianko i zaczne dzialac charytatywnie, bede udzielal sie w wolontariacie, przystapie do bierzmowania, bede chodzil do kosciola w kazda niedziele, przejde na wegetarianizm, nie bede sie masturbowal.
To na poczatek.
29 października 2007
Nie powinno się jej dać pozbyć. W końcu dlatego możesz ją nazwać swoją przyjaciółką.
mo-e magda
29 października 2007
prawdziwy z niej przyjaciel, oby tak już pozostało... a tak swoją drogą ciekawa jestem jak się zmienisz...
29 października 2007
Niech Ci dojebie dobrocią jeszcze parę razy. Przeżyjesz.

Dodaj komentarz