STUCK


Autor: postal
Tagi: utknąłem  
03 czerwca 2008, 14:39

Rozwalona lewa piszczel, skręcona prawa kostka. Leki przeciwbólowe co mi je łaskawie wstrzyknęli w szpitalu przestały działać.
Nie mogę chodzić, utknąłem w domu. Mama pojechała na tydzień na urlop nad Solinę.

Ile czasu można nie jeść? Norma, ty to wiesz na pewno…

04 czerwca 2008
Masz rację, przyjaciele to skarb.
Ważne, dokończ. Twoja filozofia życiowa jest wielce interesująca problem w tym, że sam sobie często jej zaprzeczasz.
04 czerwca 2008
Jezzzzu, zawsze musisz sie w cos wpakowac ;p
Faktycznie pozostaje rodzina albo dalsi znajomi w kwestii biegania po zakupy.I faktycznie nie wszystko zloto co sie swieci.

Nie jesć mozna lekko przez 10 dni, zaglodzenie śmiertelne nastepuje po 30 dniach. Zakladam jednak, ze mama zostala poinformowana i wroci za mniej niz tydzien ;p
postal
04 czerwca 2008
Przyjaciel to kurwa mac prawdziwy skarb! Szkoda,ze to naprawde unikatowy towar. Czesto zloto okazuje sie zlotem glupcow,a ten co nazywa sie... Nie wazne, chuj z tym.
postal
04 czerwca 2008
Udzielisz wiec sobie pierwszej pomocy, a potem z polamanymi nogami poczolgasz sie do domu,czy do szpitala?
Drugi czlowiek, ktoremu mozesz zaufac zwieksza twoje szanse o 50% o tylez samo zmniejszajac swoje.
04 czerwca 2008
Rambo? Nie, ja co najwyżej mogę być drugi Carlos Hathcock.

Dwóch snajperów podczas IIWS miało zastrzelić Hitlera, nie dokonali tego, bo rząd stwierdził, że Hitler sam się udupi wcześniej i odwołał akcję.
Kult jednostki, która może pokonać "armię".
postal
03 czerwca 2008
Myslisz, ze jestes Rambo?
Zaden pojedynczy zolniez nie jest armia!!
03 czerwca 2008
A ktoś mi musi pomagać?
Przeszkolenie paramedyczne i własna inwencja twórcza.
Ja mam militarnie skrzywioną psychikę.
03 czerwca 2008
co to znaczy rozwalona lewa piszczel, bo mi sie od razu kosci na wierzu kojarza :O? Nie masz jakiejs pizzeri z dostawa? chociaz moze drogo, albo popros kogos (kolege?), zeby ci zakupy raz zrobil. Trzymaj sie cieplo i mocno. Daj znac jak trzeba przesylac paczki zywnosciowe:)
postal
03 czerwca 2008
A kto ci pomoze?
Nieznajomi? Ty bys pomogl nieznajomemu?
Masz do kogo zadzwonic w razie kryzysowej sytuacji?
03 czerwca 2008
Kurwa... rowery produkują niczym pancerz balistyczny, a motocykle niczym odrzutowe trumienki...

Polska służba zdrowia. Rząd i paru innych, dzięki nim zawsze chciałem operować karabinami wyborowymi dużego kalibru, nie koniecznie zgodnie z polskim prawem.

Żreć w MC przez tydzień? Wolę żreć własne biurko.

PS Nie zgodzę się, ranny samotnik nie jest skazany na śmierć.
postal
03 czerwca 2008
Muj jest jak power armor. 20kg wzmacnianego lotniczego aluminium. Wziął na siebie cale uderzenie, ja sie uszkodzilem spadajac na beton po przelocie.
Zostawila bez jedzenia, zostawila pieniadze na McDonald'sa, do ktorego jest za daleko.

Co do przemyslen, to chyba tyle, ze ranny samotnik jest skazany na smierc. Gdybym mial kogos, kto by sie mna zaopiekowal byloby znacznie lzej.
Gdyby nie kolega z samochodem nie wiem co bym zrobil. Kto by mnie zawiozl na otropedie, bo w szpitalu do ktorego dowloklem sie o wlasnych silach odmowiono mi pomocy. O przepraszam dali zastrzyk z Ketanolu...
03 czerwca 2008
Na pewno Cię matula bez jedzenia nie zostawiła :>
03 czerwca 2008
40km/h... masz szczęście, że żyjesz, wiesz? Rower to jednak skurczybyk nie power armor...

Ketanol we większych dawkach uzależnia, o morfinie już nie wspominam...

Ile czasu można nie jeść? Stanowczo zbyt krótko.
Zdeczka masz przesrane, niby siedzisz sam w domu, ale kontuzjowany.

Jakieś przemyślenia w związku z tym na resztę życia?

Dodaj komentarz