KONIEC SWIATA, DZIEN CZWARTY


Autor: postal
09 września 2006, 19:42

     Nie wydarzyło się nic szczególnie wartego odnotowania, ponad to, że o mały włos nie zastrzeliłem współlokatora oraz dożywotnio zerwałem z nim stosunki interpersonalne, po tym jak zaczął wymyślać mi od psychopatów i niebezpiecznych narkomanów. A to tylko dlatego, że przeklinałem i histerycznie chichotałem przez sen. Otaczają mnie kretyni.

denis
10 września 2006
wakacje jak z pyty strzelił ;)
09 września 2006
Mogłeś mu powiedzieć, że on przez sen szatana przyzywa :)

Dodaj komentarz