JAK ODEJDZIESZ TO POWROCISZ


Autor: postal
Tagi: szczęściarz  
28 czerwca 2008, 23:12

Co za ulga.

Zstąpił na mnie spokój jakbym dostał odpust wszystkich grzechów od samego papieża.

Jakby ktoś zdjął mi z karku wielki ciężar.

Znikły stany lękowe, niepokój, uczucie ciągłego napięcia, rozdrażnienia, braku czegoś nieokreślonego. Oddycha mi się lżej, energia i chęć działania wróciły. Poczucie sprawstwa, już nie widzę siebie, swoich działań, akcji, z perspektywy jakby trzeciej osoby. Świat przestał być obcy, odrealniony, jak z koszmarnego snu.

 

Wszystko to czynniki diagnostyczne uzależnienia, oraz objawy zespołu odstawiennego.

Pojawiły się kiedy… Usunąłem Agnieszkę.

 

Bać się, czy śmiać? La Danse Macabre.

Wszystko mi jedno. Jest mi błogo, nie pamiętam, kiedy ostatnio czułem się tak dobrze.

 

Ale mam szczęście, że pozwoliła mi wrócić. Jestem pierdolonym szczęściarzem.

Przecież ja wcale nie jestem taki wyjątkowy. Ale… ona chyba też nie. Dwójka zwyczajnych ludzi, którzy dobrze się rozumieją, ale kiepsko dogadują.

 

WHEN YOU LEAVE (I LEAVE YOU...) MY COLOURS FADE TO GREY.

29 czerwca 2008
No tego się nie spodziewałam.
To naprawdę dobrze, bo wreszcie widać coś na kształt szczęścia. Narazie kształt, bo są obawy jak będzie tym razem.
Good Luck.
29 czerwca 2008
:)
28 czerwca 2008
Doskonale Cię rozumiem...

Tylko skoro Tobie znikły stany lękowe i napięcie to czemu mi kurwa jakoś nie chcą?

Dwoje zwyczajnych osób, jedno z chorobą miłość, a drugiej nie znam.
Kobiety to czasami niezłe artystki, nieprawdaż? Malują świat w tak przedziwne barwy... B&W przy nich jest... "szary i nudny"?

Mam gratulować?

Dodaj komentarz