Archiwum sierpień 2006


POSTAL JEDZIE W BIESZCZADY
Autor: postal
12 sierpnia 2006, 16:45

     Wakacje chylą się ku końcowi, jednak nie dla wszystkich.
Postal pakuje walizki i opuszcza swój posterunek. Udaje się w głuszę Bieszczad, gdzie nikt nie przyłapie go na niszczeniu przyrody chronionej, spożywaniu narkotyków ani zakłócaniu porządku.
     Postaram się ufortyfikować gdzieś, gdzie przyroda nie skarzona jest jeszcze obcowaniem z człowiekiem, a zwierzęta nie wiedzą, że na widok dwunożnej istoty trzeba czym prędzej uciekać.

TIK TAK, TIK TAK...
Autor: postal
05 sierpnia 2006, 23:29

Nic nie jest wieczne. Wszystko przemija.

     Czas płynie nieubłaganie, wszystko wcześniej czy później musi umrzeć i zgnić, nawet jeśli nigdy nie było żywe.
     Dzisiaj po czterech wspólnie spędzonych latach straciłem kolejnego przyjaciela. Zgasł płomień rozświetlający ciemność mojego istnienia. Ogarnia mnie wściekłość, wściekłość wynikająca z bezsilności. Jeszcze nigdy nie byłem tak gotowy umrzeć jak jestem dzisiaj. Dlaczego nie mogę sam się zakończyć? Dlaczego pieprzone ciało migdałowate tak silnie broni istnienia struktury milionkrotnie doskonalszej niż ono samo? Za każdym razem kiedy wchodzę na dach z zamiarem skoczenia, z powrotem schodzę na dół tą samą drogą, którą przyszedłem, zamiast wybrać szybszą i dużo bardziej kuszącą, 30 metrową przepaść. Bezsilność. Nic już nie będzie takie jak przedtem. Miałem coś co mnie cieszyło, zabrano mi to. Zabrano na zawsze.
Tik tak, tik tak, tik tak. Wszystko co sprawia mi przyjemność umiera, tylko ja nie mogę. Wszystko czego dotknę zamienia się w gówno.

     Jeżeli bóg istnieje, robi mi na złość. Umierają ci, którzy chcą żyć, żyją ci, którzy chcą umrzeć i rozpaść się w nicość.
Piekło to nie miejsce kipiące smołą i siarką, o nie, piekło jest tutaj, piekło to wszechświat będący poza naszym zasięgiem, piekło to Ziemia, piekło to życie. Prozac jednak wytwarza tolerancję, ciekawe czy mój psychiatra ma coś ekstra. Dezintegrator osobowości, antybiotyk totalny, trójfazowy ładunek termojądrowy, chlor, albo chociaż wannę kwasu siarkowego. Dowiem się dopiero w poniedziałek, hipermarkety są czynne w niedziele, to dlaczego konowały nie mogą przyjmować?

     Odstrzeliłbym komuś łeb, najchętniej murzynowi albo izraelicie, wziął zakładników i poczekał na negocjatora i snajperów, ale o ironio, nie mam kurwa z czego.

Skąd ja wezmę tysiąc polskich nowych na nowy zestaw HD EAX zanim zrobię komuś krzywdę? I kto powiedział, że szczęścia nie można kupić…

DODANO 6 MINUT PÓŹNIEJ PO 3 PAPIEROSACH i PIGUŁCE HYPNOGENU: Koniec dnia dziecka, od jutra odstawiam psychostymulatory i biorę się za halucynogeny. Najwyzszy zcas to zakończyć.

STATUS TERMINATED...