Archiwum luty 2005


VOICES
Autor: postal
10 lutego 2005, 23:18

Nie mogę już zasnąć. Boję się...
To już piąta noc.
Piąty raz z rzędu budzę się w środku nocy. O czwartej, równiusieńko.
Budzę się i jestem całkowicie przytomny, oddycham krótko, urywanymi haustami.
Widzę wyraźnie, każdy detal.
Jakbym na coś czekał...
Po 30 minutach zasypiam.

Mówiłem psychiatrze.
To działanie uboczne leków...
To normalne przy takiej dawce.
 
O czwartej trzydzieści budzę się ponownie...
Budzi mnie telefon. Głuchy...
Od czterech nocy...

Dzisiaj przemówił...
Już nigdy nie zasnę...
Nigdy...

Nie po tym co usłyszałem.
Śpijcie, wy o nich nie wiecie.
Śpijcie.

FRUSTRACJA
Autor: postal
07 lutego 2005, 19:23
- Przepraszam, proszę nie stać w drzwiach, przejść się nie da!
Autobus linii 30 zatłoczony jak zawsze we wtorki. Tłusta kobieta z mocno zaakcentowanymi wąsami próbuje się wcisnąć jakby od tego zależało jej nic nie warte życie. Mam pecha jak zawsze jedna z jej wyładowanych do granic możliwości toreb uderza mnie w kolano, bardzo celnie, prosto w zakończenie nerwu, zaciskam zęby, staram się zachować spokój.
- Proszę się przesunąć, chcę wsiąść!
Spokój... Jej pulchny łokieć boleśnie trafia mnie w wątrobę. Druga siata w modny PRL’owski kraciasty wzór spoczywa na mojej lewej stopie. Dłonie mimowolnie zaciskam w pięści. Pomimo otwartych oczu widzę jak umiera, raz za razem, coraz bardziej krwawo, coraz boleśniej.
Przecież wziąłem lekarstwo, muszę powiedzieć o tym psychiatrze, po raz 3 w tym tygodniu musi mi zwiękrzyć dawkę.
Czuję jak na moim obliczu rozkwita promienny uśmiech, nie mogę nad nim zapanować, nie potrafię go stłamsić. Jej śmierć sprawia mi radość, ból cieszy, krew uszczęśliwia.
Tłusta kobieta chyba myśli, że mi się podoba, bo odwzajemnia się równie paskudnym grymasem.
Zaraz zwymiotuję. Chce żeby umarła. Życzę jej tego z całego serca.
Kolejny przystanek, wysiadam, poczekam na następny, może będzie mniej ludzi, więcej powietrza...
GET AWAY
Autor: postal
06 lutego 2005, 13:35

Ludzie dziwnie na mnie patrzą...
Nie ważne...

Musze iść.

Zejdź mi z drogi.
Zapach krwi...

Zejdź mi z drogi...
Musze iść

END OF DREAMING
Autor: postal
05 lutego 2005, 15:11

Poziom 37...

 

Gdzie ja jestem?
Co ja robię?
Jestem głodny... Czy to moja ręka?

Nie mam siły...

Jaki jest dziś dzień?

 

Musze iść...
Musze...